Paulina Suchowska
Na początku maja, po trzech tygodniach leczenia, Lilka była na wizycie kontrolnej. Miała pobieraną krew i zrobiony USG. Jeszcze nie jest idealnie, niektóre parametry są nadal za wysokie, inne za niskie, a w brzuszku jeszcze nie wszystkie zmiany się wchłonęły. Jednak w porównaniu do badań z kwietnia jest zdecydowanie lepiej i widoczna jest znaczna poprawa. Leczenie działa i to jest najważniejsze. Lilka bardzo dzielnie je znosi, choć ono nie jest przyjemne, bo zastrzyki są bolesne, a suplementy wcale nie są smaczne. Lilka z dnia na dzień jest weselsza, bardziej aktywna i ma większą chęć na zabawę. Trochę też przytyła, choć niestety nadal jest niejadkiem i z przekonaniem jej do jedzenia bywa ciężko. Mam nadzieję, że to się poprawi. Przed nami jeszcze ponad dwa miesiące leczenia, a za niecały miesiąc kolejna kontrola u weterynarza. I znowu prosimy o wsparcie, bo koszty leczenia są duże, a Lilka jest jednym z kilkunastu kotów pod naszą opieką.