Hej. W październiku znaleźliśmy w drewutni pod brezentem 4 malutkie, jeszcze ślepe kocięta i ich mamę. Mamuśka prawdopodobnie została porzucona (podejrzewamy, że z racji tego, iż była w ciąży, to ktoś pozbył się problemu). I tak staramy się pomagać i opiekować się tą cudowną zgrają kociaków, szukamy też dla nich domku, ale niestety ludzie o tej porze roku nie są zbyt chętni na przygarnięcie zwierzaka, a nie chcemy oddawać ich do schroniska.
Jednakże utrzymanie pięciu zwierzątek jest nie tyle czasochłonne, co "pieniądzochłonne". Staramy się jak możemy, jednak przy aktualnych cenach jest coraz ciężej, a nasz budżet jest dosyć mocno nadszarpnięty. Jednak nie poddajemy się.
Przydałoby się wsparcie, które przeznaczylibyśmy na karmę, żwirek (przy 5 kotach są to jednak niemałe ilości) oraz wizyty u weterynarza (wizyt było już kilka, kotki otrzymały podstawową pomoc. Niestety szarobury kotek choruje - brał antybiotyk, była poprawa, niestety znowu choroba wróciła: kicha, wydzielina z nosa i zaropiałe oczka - jest leczony znowu antybiotykami).
Poza tym chcielibyśmy wysterylizować kotkę Mamuśkę, aby zapobiec takim sytuacjom i porzucaniu kolejnych malutkich kotków.
Jeśli jakaś dobra dusza chciałaby nas wesprzeć, my i kociaki bylibyśmy bardzo wdzięczni.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!