Oreo.
Ile jest takich kocich nieszczęść umierających przy ulicy? Setki, tysiące….Umierają samotnie, bez człowieka…
Oreo miał dom, ale dom, w którym kot to ,,tylko kot”- jak to powiedzieli domownicy😔
Gabi nie zostawiła go spuesząc się do domu. Każdy z nas się spieszy: na obiad, na ulubiony serial, odpocząć. Tylko niewielu pochyli się nad ,, tylko kotem’’
Kiedy Gabi znalazła Oreo nie oddychał, zaczęła uciskać mu klatkę piersiową i otworzyła pyszczek- Oreo wrócił.
A nam wraca wiara w ludzi❤️
Dziś Oreo na sygnale jechał do kliniki. Tam zrobiliśmy mu badanie krwi: z morfologi wyszedł stan zapalny, dostanie leki. Kociak ma ranę na języku i pękniętą skórę na brodzie. Usg nie wykazało płynu w brzuszku, nic raczej nie pękło. Zrobiliśmy też rentgen- na zdjęciu nie widnieją żadne złamania, pęknięcia. Brak wolnego płynu w obrębie szkieletu, brak odmy. Kociak dostał kroplówkę, kupimy karmę na kilka dni, podkłady, odrobaczenie, kropelki na pchły i kleszcze. Oreo musi dojść do siebie- mamy nadzieje, ze nie na żadnych zmian neurologicznych, obecnie jest słaby i nie wstaje, nie wiemy czy chodzi prawidłowo.
Przed Oreo kolejne wizyty, jeśli dojdzie do siebie kastracja i kolejne badanie krwi. Kupiliśmy już kropelki na kleszcze i pchły, na później tabletkę na odrobaczenie, trochę podkładów i karmy.
Kociak dostał również leki na ranę w Janie ustnej i kropelki do oczu widać jedno oczko jest spuchnięte po urazie, ma też zapalenie spojówek.
Dziś wydaliśmy 450 zł….
Przed Oreo kolejne wizyty. Pomożecie ratować to maleńkie kocie życie?
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!