Nazywam się Ewelina, znalazłam się w bardzo ciężkiej sytuacji życiowej w sutuacji w , której sama nie poradzę sobie, wierze w to, ze ludzie dobrego serca pomogą, wierzę, ze właśnie dzięki tej zbiórce będę mogła zacząć żyć, żyć bez strachu, będę mogła zająć się dzieciaczkami bez codziennego smutku , płaczu, ze wreszcie uśmiechnę się i będę chciała żyć dla nich dalej.
Pochodzę z rodziny w, której łatwo żyć nie było. Mama ciagle była poniewierana przez naszego Ojca, zdarzało się, ze w nocy musieliśmy uciekać z domu jeśli Ojcu coś się nie spodobało, było bardzo ciężko jednak mama wytrzymywała to wszystko, nadstawiala siebie po to by ratować nas , swoje dzieci. Dbala o nas mimo tego, ze sama przechodziła piekło . Z dzieciństwa pamietam tylko JĄ mimo tego, ze Ojciec żyje nie pamietam nawet jednej chwili spędzonej z nim , nigdy nie przytulił mnie, nigdy nie zaprowadził do szkoły, nigdy nie odrabil lekcji, nigdy nigdzie nie zabrał chociażby na lody czy na spacer . Jedyne co pamietam to smutek mamy, smutek i żal do samej siebie, ze sama pozwala na to, aby tak było. Każde Święta dla ludzi wyjątkowe dla nas PIEKŁO, Zawsze myślałam sobie, ze jak dorosnę nigdy nie dopuszczę do takiej sutuacji, aby moje dzieci patrzyły na takie rzeczy na jakie patrzyliśmy my , ze takie chwile jak Święta to wyjątkowy czas i zawsze zapewnię moim dzieciom atmosferę, której nie zapomną nigdy, ze dam im wszystko czego nie miałam ja . No i stało się. Po ukończeniu szkoły średniej nie patrząc na nic tylko na nadzieje na to , żeby jak najszybciej uciec z domu w, którym ciagle dzieje się źle , oto poznaje mężczyznę , u którego w domu odnajduje ciepło rodzinne , wydają się byc tacy jakich sobie wymarzyłam , rodzinni , czuli , w niedziele wszyscy wspólny obiad , do kościółka , miło , przyjemnie tak jak nigdy nie było w moim domu . Po pewnym czasie postanawiliśmy wziąć ślub, cieszyłam się , ze wszystko się tak pięknie układa.
Zamieszkaliśmy u niego w domu i po jakimś czasie. CZAR prysł … zaczęło się… Mąż wyjechał za granice ja zostałam sama w jego rodzinnym domu… Zaczęło dziać się zle, już nie było tak pięknie, rodzinnie, zaczęły się problemy, których nigdy wcześniej nie widziałam : Tato męża wyidealizowany mężczyzna okazuję się byc pijakiem, który całkiem niedawno zakończył leczenie w zamkniętym ośrodku .Zaczęli traktowac mnie jak tania sile robocza, mimo tego, ze byłam w ciąży, kazali mi robic ciężkie prace polowe nie pozwalając na nic innego. Mijaly lata a ja dalej tam mieszkałam w domu gdzie znów jest PIEKŁO , bylam tam sama z małym dzieckiem , mąż pracowal za granica nie patrząc na to co czuje ja . Twierdził , ze nie jestem pępkiem świata i powinnam siedzieć cicho i nic nie gadać. A wiec nikomu nic nie mówiłam bo wiedziałam , ze nikt z mojej rodziny nie da mi wsparcia bo kto? Mama, która zmarnowała cała swoje życie na bycie z tyranem, który wykończał ja psychicznie a ona twierdziła , ze musi tak być ?
Z mężem było coraz gorzej przyjeżdżał raz na dwa miesiące na 3-4 dni ciagle pijany , ja w jego telefonie znajdowałam smsy od innych kobiet , dostawałam informacje , ze mąż ma inna kobietę a także ciagle nadużywa alkoholu . Dzieje się tak jakby historia chciała się powtarzać …ja znoszę to wszystko dla mojego syna , aby odczuł jak najmniej , ze dzieje się coś złego.
Pewnego dnia podejmuje decyzje o tym, że nie dam rady tak żyć i muszę coś zmienic, aby nie skończyć jak moja mama i , aby właśnie mój syn nie patrzył na to wszystko tak jak patrzyłam ja . Podejmuje decyzje o podjeciu pracy. Proszę mamę, aby zajęła się synem, przez to wysłuchuje ciagle „ JESTEŚ ZŁA MATKA „ „ JAK MOGŁAŚ ZOSTAWIĆ DZIECKO „” PO CO CI TO POTRZEBNE „
Z męża strony ciagle słyszę , że mam wracać do domu po co mi ta praca , zaniedbuje dziecko , rodzine itd. On nie robi nic innego jak pije do takiego stopnia , ze jest nieprzytomny, załatwia się pod siebie nie zwracając uwagi na to , ze nasze dziecko widzi i kojarzy już co się dzieje . Wiem jednak , ze nie moge się z nim rozstać bo mamy dziecko, jesteśmy małżeństwem, przysięgaliśmy sobie przed Bogiem a przede wszystkim nie mogę ze względu na to co powie moja rodzina w strachu próbuje ratować błagam go o to, aby się zmienił jednak kazda zmiana jest krótkotrwała i kończy się tak samo.
Jedyne co pozostaje mi w tej sytuacji to rozstanie jednak wiem, ze jeśli tak zrobię nikt mi tego nie wybaczy, nie będę miała wstępu do domu bo przecież mama znosiła wszystko dla nas wiec ja także powinnam to znosić. Jednak mimo wszystko stawiam na swoim, rozstaje się, składam pozew o rozwód a razem z ta decyzja zacZynam bać sie o swoje życie i dzieje sie horror . Dostaje wiadomości z pogróżkami ze , za niedługo będę zniszczona, telefony do pracy, po to, aby popsuć mi opinie . Nie mam nikogo zostaje sama jak palec. Rozstanie z mężem pozostawiło po sobie tylko długi, cierpienie i walkę , każdego dnia boje się po prostu otworzyć oczy . Każdy dzień to strach o to czy mam sile jeszcze walczyć z tym wszystkim co mnie spotkało. Mąż narobił bardzo dużych długów splacilam juz bardzo duza część jednak nie radzę sobie ze spłata tego, jeżeli mogę prosić to każda złotówka będzie cegiełka do tego , abym mogła zacząć żyć normalnie bez długów, które odbierają mi sens życia , życia , które zaczęło się wreszcie układać…
Ta zbiorka jest jedyna NADZIEJA dla mnie wierze, ze znajda się ludzie, którzy pomaga, dla Was może będzie to złotówka a dla mnie ŻYCIE. Boję się prosić , ale proszę a nawet BŁAGAM .
Dziękuję
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!