Kot został znaleziony już jakiś czas temu na ulicy przez moją babcię. Błąkał się po osiedlu szukając pomocy. Mimo, iż moja babcia ma bardzo niską emeryturę oraz zmaga się z problemami zdrowotnymi, jednak zdecydowała się na przygarnięcie kota, wyżywienie go oraz zapewnienie ciepłego miejsca do spania.
Sfinansowałam babci zabieg kastracji dla kota, ale na wizycie wyszło, że będzie potrzebne o wiele większe leczenie, na które babcia nie ma pieniędzy.
Na wizycie okazało się, że ma przegnite, połamane zęby, obrośnięte dużą ilością kamienia. Siekacze zostały usunięte przez Panią weterynarz, ale kłów i trzonowców trzeba pozbyć się chirurgicznie przy wcześniej zrobionym rentgenie. Ponadto jego organizm traktuje jego zęby jak ciało obce i chce się ich pozbyć, powodując przy tym liczne krwawienia, a jego dziąsła wyglądają jak galaretka.
Uniemożliwia mu to swobodne jedzenie, jest w stanie tylko je łykać.
Póki co, dostaje co 3 tygodnie zastrzyk ze sterydami, żeby uśmierzyć mu cierpienia, lecz jest to tylko zapobieganie objawom, a nie leczenie przyczyny.
Zgodnie z zaleceniami weterynarza, skontaktowałam się z przychodnią weterynaryjną, w której wykonaliby chirurgiczne usunięcie wszystkich zębów kota i jest to koszt 4 tys. złoty.
W całej kwocie mieści się: konsultacja z weterynarzem wykonującym zabieg (czy kot jest w stanie zostać poddanym uśpieniu na czas zabiegu; badania krwi itd.), rentgen zębów, sam w sobie zabieg ich usunięcia oraz wizyty kontrolne po zabiegu.
Bardzo proszę o pomoc w ukróceniu cierpienia kotka..
Będę załączać wszystkie faktury jak i paragony z całej rekonwalescencji.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!