Zbiórka Kocie RODos - aby dalej pomagać - miniaturka zdjęcia

Kocie RODos - aby dalej pomagać Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Kocie RODos - aby dalej pomagać - zdjęcie główne

Kocie RODos - aby dalej pomagać

0 zł  z 3 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Patrycja Kwiatek - awatar

Patrycja Kwiatek

Organizator zbiórki

Dzień dobry,

Pisząc ten opis dalej biję się z myślami czy aby powinnam zakładać tą zbiórkę, czy nie zabieram innym potrzebującym możliwości realizacji ich celów, ale chyba najwyższy czas schować swoją dumę do kieszeni i poprosić Państwa o pomoc.

Mam 27 lat, z wykształcenia jestem magistrem pielęgniarstwa ale od zawsze wykazywałam się wielką empatią w stosunku do zwierząt. Odkąd pamiętam, w moim domu rodzinnym zawsze były zwierzęta: koty, chomiki, świnka morska, jeż, rybki, ślimaki, nawet dzikie ptaki (kawka i wróbel ze złamanym skrzydłem).

Od przeszło 11 lat działam na gruncie lokalnym i w swoim najbliższym otoczeniu sprawuję opiekę nad kotami wolnobytującymi. Od tego czasu przez moje ręce przewinęło się już przeszło 20 kocich istnień. Niektórym z nich udało się znaleźć bezpieczne i kochające domy, niektórym została zwrócona wolność.

Niestety na obecną chwilę zastanawiam się czy to wszystko ma dalej sens i jak długo będę jeszcze w stanie im pomagać.

Jako pierwsza nagłośniłam oraz zorganizowałam na obszarze moich Rodzinnych Ogródków Działkowych akcję TNR (Trap Neuter and Return), która polega na wyłapywaniu wolnożyjących kotów, poddawaniu ich zabiegom sterylizacji/kastracji a następnie wypuszczeniu ich na wolność w miejscu ich bytowania. Do akcji oraz pomocy w sprawowaniu opieki przyłączyły się kolejne dwie osoby - p. Ewa i p. Bogusia, które razem ze mną opiekują się ponad 20 kotami na obszarze 15 ha, które zajmują ogródki działkowe.

Obecnie pod swoją opieką mam 9 kotów, niestety w ostatnim czasie pojawiło się 3 nowych, które będą wymagały zabiegu sterylizacji/kastracji.

Niestety ale na pomoc z Urzędu Miasta nie mogę liczyć, ponieważ cytując Panią Inspektor z Wydziału Ochrony Środowiska "Pieniądze na ten rok uległy już wyczerpaniu oraz pomoc ze strony miasta polega na DOKARMIANIU a nie całkowitym karmieniu". Jak mam powiedzieć to tym 9 kotom, które codziennie do mnie przychodzą, że ktoś podjął decyzję, że przysługuje im tylko 60 puszek karmy/6 msc, co daje 10 puszek na miesiąc. Każda z tych puszek ma 400g (mniej niż opakowanie cukru pudru)... Niestety sytuacja nie jest tak słodka jak ten cukier... Ostanie zamówienie, które złożyłam w popularnym sklepie internetowym zostało opłacone przeze mnie z własnych pieniędzy. Zamówiłam 24 puszki mokrej karmy, po 800g każda. Koszt takiego wyżywienia wyniósł mnie ponad 300zł, a niestety wystarczy to na około 3 tygodnie pomocy...

O kosztach leczenia już nawet nie chcę się zbytnio rozpisywać... Ostatni rachunek jaki zapłaciłam w zaprzyjaźnionej przychodni, która i tak udziela mi zniżek, wynosił 450zł i obejmował pobyt tylko jednego kota. Kotek przeszedł zabieg kastracji oraz ekstrakcji połowy zębów (jednostronne usunięcie zębów górnych i dolnych). Bo jak nie pomóc kotu, gdy dowiadujesz się, że uraz powstał prawdopodobnie z rąk człowieka? Że gdyby nie szybka interwencja mogłoby się to skończyć zupełnie inaczej i martwica kości mogłaby bardziej postępować?

Jeszcze nie tak dawno, starałam się również pomagać fundacjom i Domom Tymczasowym wspierając ich zakupem karmy bądź drobnymi wpłatami czy sprawowaniem wirtualnej adopcji nad podopiecznymi. Teraz, na własnym przykładzie przekonałam się jak ciężko jest tym wszystkim organizacjom i wolontariuszom. Głupio jest mi prosić o pomoc, bo wiem, że jest wiele fundacji i organizacji które również potrzebują pomocy. Do tej pory starałam się sama dawać radę ale widząc, że podopiecznych przybywa, a koszty wciąż rosną, boję się że będę musiała ograniczyć swoje działania. Więc zwracam się do Państwa o pomoc. Robię to dla nich. Dla tych 9 par oczu, które zawsze na mnie czekają.

Dzięki Państwa wpłatom będę mogła dalej sprawować opiekę na bezdomnymi kotami w takiej formie jakiej robiłam to do tej pory. Pieniądze te pozwolą mi na kolejne zabiegi kastracji i sterylizacji aby kotów nie przybywało, pozwolą również na zapewnienie wyżywienia oraz na "wybudowanie" i ewentualną konserwację istniejących już domków. Ewentualne nadwyżki przeznaczę na paliwo - codziennie dojeżdżam 15km, czasami dwa razy, aby wszystkich nakarmić.


W przyszłości chciałabym stworzyć coś w rodzaju hospicjum, domu spokojniej starości dla starszych, schorowanych kotów, które niestety są bardzo często niewidzialne w schroniskach i odchodzą po cichu w samotności.

Dziękuję w imieniu Kici, Burasa, Rudego, Pączka, Niuni, Krówki, Czarnego, Mami i Bąbla.

0 zł  z 3 000 zł (Cel)
Wpłać terazUdostępnij
 
Patrycja Kwiatek - awatar

Patrycja Kwiatek

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 0

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij