! AKTUALIZACJA NA DZIEŃ 13.04 !
Piesek po tygodniowej hospitalizacji w przychodni niestety nie uzyskał lepszych wyników, co więcej przez częste kroplówki pogłębiła mu się anemia. Pani Doktor stwierdziła, że "jest lepiej bo nie jest gorzej", natomiast nie jest to dla nas satysfakcjonujące. Bardzo dziękuję za każdą pomoc, uzyskana do tej pory kwota pokryła leczenie w tej przychodni, natomiast od jutra zmieniamy klinikę weterynaryjną. Mamy wizytę nefrologiczną w przychodni "Dicentra" o 19:30, w związku z czym zaaktualizuję kolejne, mam nadzieję lepsze informacje. Wprowadzona została również dieta nerkowa, natomiast to dopiero początek leczenia. Nadal bardzo zachęcam i proszę o udostępnianie zbiórki i jestem ogromnie wdzięczna za wsparcie.
Dzień dobry wszystkim, niestety kolejny niedobry dla mnie, jestem Martyna i mam 24 lata, na zdjęciu jest Skubi (z wenflonem), który ma lat 10 i jest najspokojniejszym i najradośniejszym pieskiem świata i największym aniołem jaki mnie spotkał. Przez 10 lat był tryskający energią, mógłby biegać za piłką w nieskończoność, merdał ogonkiem tak, że mógłby odlecieć gdy ktoś przyjeżdżał i zawsze był tam gdzie towarzystwo. Niestety na początku roku zaczął tracić na wadze i stracił swój blask, piłka już zaczęła go męczyć i coraz więcej spał, natomiast nigdy nawet nie dał po sobie poznać, że coś sprawia mu ból. Utrata wagi nastąpiła z 8kg na 5,5kg i okazało się najgorsze: niewydolność nerek, którą Pani Doktor podsumowała na ten moment MIESIĄCEM ŻYCIA w konsekwencji czego silna anemia, poza tym chore serce i problem z trzustką. Leczenie jest skomplikowane przez to, że jedna choroba z drugą jest niekompatybilna. Piesek aktualnie jest 6 godzin dziennie hospitalizowany w przychodni "Cztery Łapy". Sam ten tydzień (08-12.04) to już koszt ok. 2 tysięcy złotych. Mogę na bieżąco załączać dokumenty z kliniki weterynaryjnej. Na razie ratuję się pożyczką, natomiast wdrożenie kolejnego leczenia od soboty są to już koszty dużo wyższej rangi a ja nie jestem w stanie pozwolić mu odejść, więc zwracam się a właściwie to błagam o pomoc, Skubi mimo wszystko dalej jest uśmiechnięty i wiem, że chce żyć, ale sama nie dam rady. Będę najwdzięczniejszym człowiekiem świata za każdą złotówkę.
Zdjęcie na pomarańczowym fotelu jest z ubiegłego roku przed utratą wagi dla porównania.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Łukasz Dawydzik
🐢