Mam na imię Sylwia. Jestem osobą niepełnosprawną w stopniu znacznym, niezdolną do samodzielnej egzystencji. Zawsze byłam uśmiechnięta i pełna energii, kochałam życie, jednak po miesiącu od wypadku samochodowego okazało się, że z dnia na dzień zanikła mi motoryka pisania.
Lekarze mówili, że to może być cieśń nadgarstka, więc poddałam się dwóm zabiegom. Ale okazało się, że to nie była przyczyna moich dolegliwości. Szukałam pomocy wszędzie i wyszło na to, że zmagam się z chorobą Parkinsona.
Jestem po głębokiej stymulacji mózgu, niestety rezultaty są minimalne. Ciężko mi poradzić sobie psychicznie i finansowo, dlatego proszę o pomoc. Każda wizyta u neurologa kosztuje 400 zł, a mam wizyty co miesiąc. Do tego dochodzą koszty dojazdu i transportu mnie wraz z elektrycznym wózkiem inwalidzkim.
Ale Parkinson to nie jest moje jedyna schorzenie. Choruję również na napadowe migotanie przedsionków jak również kardiomiopatię roszczeniową. Jestem po dwóch ablacjach i jest duże prawdopodobieństwo kolejnych. Comiesięczne wizyty u kardiologa kosztują sporo, podobnie jak w przypadku wizyt u neurologa.
Moja renta jest zbyt skromna, by wystarczyła mi na życie, leki, wizyty lekarskie, dojazdy i rehabilitację. Dlatego zwracam się do wszystkich ludzi dobrego serca o każdą możliwą pomoc. Każdy grosz, każda złotówka jest dla mnie ważna. Z góry dziękuję wszystkim za wsparcie.
Sylwia
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!