Wiem ,że mamy nie da się uratować ,ale zawsze można ulżyć jej w cierpieniu ....Od roku walczymy o przedłużenie życia naszej kochanej mamie ,jednak ostatnie wydarzenia w naszym życiu (mój nawrót choroby nowotworowej ,raka trzonu macicy , wypadek z ciężkim urazem kręgosłupa mojego męża ) usunięcie z listy refundacji leków ,które po roku stosowania przez mamę pozwoliły na powrót do życia w miarę możliwości tak bardzo chorej kobiety , z osoby która wymagała 24 godzinnej opieki , dzięki terapii prawie samodzielnie może iść do toalety . Lekarze dawali jej 6 miesięcy życia my ugraliśmy więcej...Niestety skończyły nam się środki i możliwości... Ręce opadły
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!