Dla bezdomniaków Pana Władysława

Pan Władysław ma dobre serce i od lat dokarmia koty. Przychodzi ich bardzo dużo. Prawie 30 osobników. Wiedza że dostaną jedzenie I będą mieć pełne brzuszki na trochę.

Koty były sukcesywnie sterylizowane i kastrowane aby nie powiększały stada. Pan Władysław to starszy, schorowany człowiek na emeryturze.  Choruje m.in na serce. Nie stać go wyżywić tyle głodnych mordek. 

Pomagamy mu od paru lat sukcesywnie wraz z sądeckim schroniskiem. Jeśli zdarza się kot chory, jest  leczony jeśli uda się go zabezpieczyć. Potrzebujemy środków finansowych z których zostanie zakupiona karma, głównie sucha, dla kotów działkowych Pana Władysława.

Aktualnie jeden z kotów został przewieziony do lecznicy, ponieważ ma ogromny problem z zębami. Konieczne jest usunięcie kilku aby kot nie cierpiał. Po badaniach okazało się że kocurek ma już około 10 lat i niestety również chore nerki. Wstępne koszty leczenia to aż 800 zł.  Pieniądze zebrane na tej zbiórce pomogą również pokryć koszty leczenia.

Aktualizacja: Kot z działki jest już po leczeniu - całkowita sanacja paszczy i leczenie nerek.  Zostały nam już tylko wizyty kontrolne a kocur zostaje pod naszą opieką i niedługo będzie szukał swojego człowieka!

Niestety koszty leczenia znacznie wzrosły i dlatego musimy podnieść kwotę zbiórki o 620 zł.

Udało nam się już przekazać część darów - pyszną i zdrową karmę dla bezdomniaków aby wesprzeć działania pana Władysława!

Bardzo dziękujemy za Waszą dotychczasową pomoc i czekamy na dalsze wsparcie!

Osoby z tak dobrym sercem jak Pan Władysław są na wagę złota dla wszystkich bezdomnych kotów, które potrzebują wsparcia. To cisi bohaterowie, którym musimy pomóc my wszyscy, którym los zwierząt leży na sercu.

Całkowity zysk ze zbiórki przeznaczymy na zakup karmy dla bezdomniaków Pana Władysława.

!!  AKTUALIZACJA nr 2!!  05.06.2024

Musieliśmy wyleczyć kolejnego kota z działki pana Władysława. Został odłowiony bo umierał z głodu - nie był w stanie jeść z powodu chorych zębów. Musimy w związku z ty zwiększyć kwotę zbiórki - leczenie tego słodziaka kosztowała 1000 zł. Został już wypuszczony - ponieważ jest dzikusem i bardzo boi się kontaktu z człowiekiem.

Niestety koty wolnożyjące bardzo często chorują i umierają bez wsparcia człowieka. Dzięki Panu Władysławowi możemy pomóc im wrócić do zdrowia i pełnej sprawności. 

Wasze wpłaty są nieocenionym wsparciem dla nas! Dziękujemy!!!

Załączamy zdjęcia Dzikuska oraz historii jego choroby.