Lusia ma 7 miesięcy, wzięliśmy ją na początku grudnia . Jest to nasz piewszy kotek . Chcieliśmy dać jej ciepły, kochający dom . Na początku było super . Lusia była żywa, szalona. Skakała wszędzie gdzie tylko mogła . Skradła nasze serca . Aż do dnia kiedy wydała mi się dość smutna . Nie chciala się bawić, dużo leżała ,nie jadła no i te jej smutne oczka. Wydała się też dość ciepla. Nie zastanawiając się zbyt długo zabrałam ją do veta. Okazało się, że ma wysoką gorączkę 40.7 . Dostała antybiotyk , witaminy i kazano wrócić jesli nie będzie poprawy. No i nie bylo. Przez te parę dni bardzo urósł jej brzuszek ,co wydało mi się podejrzane skoro prawie nic nie jadła. Po powrocie do veta ,zaczęto robić jej badania i sie okazało, że to Fip mokry . Nie miałam pojęcia co to takiego, nigdy o czymś takim nie słyszałam . Pani doktor wytłumaczyła jaka to choroba i co się z tym wiąże. Załamałam się taka kruszynka i taka chora . Ważyła 2.700. Dowiedzieliśmy się o leczeniu. No i zaczęliśmy ‼️‼️‼️Nie bylo nawet czasu, żeby się zastanowić jak sobie poradzimy ale nie braliśmy innej opcji pod uwagę. Na szczęście znalazły się dobre dusze i pomogły w zdobyciu leku jesteśmy po 3 tygodniu leczenia. Jeszcze 2 miesiące przed nami . Proszę o wsparcie‼️‼️‼️,pomoc ❗w doprowadzeniu leczenia do końca.Każdy grosik jest na wagę złota. Nie chcemy Lusi stracić. Jest naszym oczkiem w glowie. Bardzo proszę. ‼️‼️‼️‼️‼️
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!