Mąż zmarł i pozostawił nas dwie, same. Ja po 1,5 rocznej przerwie zaczęłam dopiero wychodzić z mieszkania. Ale najważniejsza jest Sonia. Nie mogę znaleść weterynarza do domu. Sonia musi mieć wykonane zabiegi i badania stawów. Muszę jechać do weterynarza taksówką i boję się. Sonia przeżyła śmierć Pana tak jak ja. Ma bolesną dysplazję stawów, Jest nieufna, boi się i bywa agresywna w stosunku do mnie . Jak znalazłam weterynarza do domu, za szczepienie p/wściekliźnie i obcięcie pazurów zapłaciłam 520 zł. Muszę obciąć pazury i zrobić RTG . Wdzięczna byłabym za pomoc weterynarza, psinki zamiast pieniędzy. Ona jest adoptowana 13 lat temu i jest dla mnie najdroższa. Moje problemy schodzą na dalszy plan. Dziękuję. Anna B
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!