Joanna Gigoń
W środe Kitek był u weta ponieważ zaczął być osowiały. Miał zrobione RTG które wykazało zalegające masy kałowe. W piątek znowu pojechaliśmy do weta gdyż nadal był osowiały miał nabrzmiały brzuszek. RTG wykazało że masy kałowe się zmniejszyły















Witam. Jestem Kitek. Wychowuję się w kochającej rodzinie. Do niedawna jeszcze byłem radosnym wojującym kotkiem. Wszędzie było mnie pełno. Aż pewnego dnia zacząłem spać coraz więcej nie chciałem się bawić nie chciałem jeść ani pić. Moja pani zabrała mnie do weterynarza. Okazało się że jestem odwodniony mam anemię gorączkę. Po wykonaniu badania USG brzuszka okazało się że mam powiększone węzły chłonne płyn zbierający się w otrzewnej. Padło podejrzenie najgorszego wirusa u kotków fip. Została mi założona sonda przez nosek do brzuszka żeby mnie żywic i żebym nie umarł z głodu.Moja pani podjęła decyzję że będzie walczyła o mnie. Pojechała w piątek do Gliwic po lek dla mnie ratujący moje życie. Koszt leczenia wynosi 30zl za dzień za tabletkę. Muszę brać je przez 84dni plus wizyty u weterynarza w celu kontroli. Jeżeli mój los nie jest Ci obojętny to proszę o jakąkolwiek wpłatę. Dziękuję Kitek. Wczoraj byliśmy na pierwszym USG po 30 dniu leczenia. Wyniki z krwi mam idealne na USG jeszcze mam powiększone węzły chłonne. Na szczęście płynu już nie mam..Proszę o symboliczną złotówkę żebym mógł wrócić do pełni zdrowia 


M.G.
Trzymamy kciuki ❤️