"Pomóżcie mojemu przyjacielowi (...). Mam 15 lat (...). Pies się męczy, pomagam mu, opiekuje się nim, podaje wodę, jednak sam jestem bezradny (...). Błagam, proszę was o pomoc (...).
W odpowiedzi na tę prośbę przejechaliśmy 200 km w jedną stronę - by pomóc zwierzęciu, które jest wszytkim dla pewnego niezwykłego chłopca.
Kilka lat temu jego mama uratowała psiaka, zabierając go ludziom, którzy chcieli go skrzywdzić. Ale życie pisze różne scenariusze i teraz, gdy poważnie zachorował - nie była w stanie o niego walczyć.
Psiak w stanie ciężkim. Nie wstaje. Leży bez sił. Nie chce jeść. Jest z nim źle - bardzo źle. Czekał na nas w maleńkim wiatrołapie, ale wcześniej był w domu, na kocyku.
Serca nam się ścisnęły. Z wielu powodów: cierpiącego psiaka, chłopca o wielkim sercu i sytuacji rodziny.
Na sygnale gnaliśmy do Warszawy. Psiak już w klinice. Już pod opieką lekarzy. Ruszamy z diagnostyką i zrobimy wszystko, żeby go ratować.
Dla niego i by kochające go dziecko uwierzyło, że świat nie jest tylko zły.
DZIŚ PROSIMY WAS O POMOC NIE TYLKO DLA ZWIERZAKA, KTÓREGO ŻYCIE WISI NA WŁOSKU.
Prosimy Was o pomoc dla dwóch związanych ze sobą serc.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Powodzenia
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrowia dla psiaka.
Marta
powodzenia <3