Zbiórka Maja walczy z nowotworem glejak - miniaturka zdjęcia

Maja walczy z nowotworem glejak Jak założyć taką zbiórkę?

Dziewczynka w różowym szaliku na plaży, uśmiechająca się do kamery.

Maja walczy z nowotworem glejak

12 178 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 191 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Olimpia janiak - awatar

Olimpia janiak

Organizator zbiórki

Dzień dobry jestem mamą dwójki dziewczynek, za niedługo  trójki  planowaliśmy powiększenie  rodziny ale nie planowaliśmy choroby naszej 4 letniej córki Mai. Maja była zdrowa tak każdy z nas myślał dopóki nie okazało się najgorsze. Maja miała problemy ze wzrokiem dlatego udaliśmy się. Do okulisty prywatnie. Na nfz mieliśmy wizytę dopiero 2026r. Okulista zalecił atropine krople do oczu cztery dni czwartego dnia miało być badanie ale po drugim dniu podawania kropli Maja skarżyła się na ból głowy towarzyszyły też wymioty. Lekarz okulista przyjął nas od razu zapisał. Okulary. I, napisał notatkę, że dziecko ma uczulenie na atropine po trzecim dniu. Ból głowy i wymioty dalej towarzyszyły. Pojechałam z córką do lekarza rodzinnego. Opowiedziałem całą historię lakerzowi dostaliśmy skierowane. To pilskiego szpitala. W szpitalu  pobranie krwi moczu po paru dniach. Maja wyglądała coraz gorzej lekarz skierował na tomograf z tego samego dnia wieczorem. Lekarz poprosił mnie i męża. Żebyśmy wyszli, żeby Maja nie słyszała. Usłyszałam najgorsze o swoim życiu, co mogłam usłyszeć. Moja córka Maja na guza mózgu lekarz powiedział też  ze załatwił już nam transport do Poznania mamy się pakować. Za  piętnaście minut jedziemy mówił też, że tam są świetni specjaliści ja pojechałam z córką. Mąż pojechał samochodem za karetką. Nie pamiętam jak długo jechałam nie pamiętam, co mówili ratownicy. Nawet nie pamiętam, jak się znaleźliśmy na oddziale nie mogłam się powstrzymać od  płaczu nie do końca rozumiałem wszystko . Lekarze w poznaniu zlecili rezonans widzieli dokładnie guza ale nie byli pewni. Gdzie on dokładnie się znajduje. Mówili, że może być przy pniu mózgu. Wtedy go nie usuną w całości nie będę opisywać co czułam bo tego się nie da opisać nie życzę nikomu tego!  5 luty operacja trwała 7 godzin mieliśmy bardzo dobrych  neurochirurgów dopiero pod koniec przyszła pani doktor i mówi guz jest chyba usunięty cały był przy mózdzku dowiemy się czy jest usunięty w całości na kolejnym rezonansie. Maja po operacji trafia na odział intesywnej terapii widziałam ją dwie godziny po operacji na chwilę maszyna za nią oddycha dla matki taki widok to szok bałam się dotknąć własne dziecko bo nie chciałbym jej obudzić czy przez przypadek coś odłączyć miała tyle rurek.. na drugi dzień ten mogłam ją zobaczyć na chwilę cały czas spała trzeci dzień wybudzili ją ale mimo to dalej tylko odwiedziny parę godzin ale czułam taką radość jak mnie poznała myślałam że już po wszystkim ze będziemy mogły wrócić do domu no tak to nie działa niestety po tygodniu czy dwóch byly wyniki badań guza lekarze poprosili mnie, żebym przyszła do ich pokoju. Na rozmowę mieli  bardzo poważnymi miny pani doktor powiedziała że jest to glejak III stopnia ja i tak, nie wiedziałam o co chodzi dwie minuty później. Miałam zalaną twarz łzami. Lekarze mi wytłumaczyli. Wszystko. Zapytałam czy  dzieci z tym mogą żyć pani doktor tylko pokiwała głową nie dając mi nadzieji zaczęłam czytać w internecie to było najgorsze, co mogłam zrobić czytając te bzdury załamałam się całkowicie nie rozumiem jak dziecko które z dnia na dzień staje się silniejsza może nagle... Nie będę nawet tego pisać przecież Maja jest bardzo silna chce żyć i będzie żyć! No dobra tak w skrócie między czasie mieliśmy iść do domu na dwa dni przy ściąganiu szwów z głowy Maja miała wyciek płynu rdzeniowo mózgowego to zostajemy w szpitalu znowu szycie głowy po paru dniach znowu próba do domu na te dwa dni no dobra jestemy w domu przy zmianie opatrunku znowu wyciekł tego płynu dzwonimy do szpitala w Poznaniu mówią że jak w Pile założą nam szczelny opatrunek to możemy jeszcze spać w domu a rano do Poznania na odział onkologii no ale w Pile odmówili mam mówiąc że skoro wybraliśmy szpital w Poznaniu to mamy tam jechać no ok jest północ my dojechaliśmy do Poznania tam kochane panie pielęgniarki  z naurochirurgi nas przywitały a rano na onkologie i szok dla mnie bo Maja tylko bawić się chciała ile tu jest dzieci cały czas płakałam do momentu kiedy pani psycholog do mnie przeszła wytłumaczyła mi wszystko że muszę być silna dla Mai I tego dziecka które mam w brzuchu długo rozmawiałam  nawet dostałam książkę o dzieciach które były leczone tu w Poznaniu i też mieli nowotwory III i IV stopnia i lekarze nie mówili że będzie dobrze ale te dzieci są teraz zdrowymi dorosłymi ludźmi są to prawdziwe historie i przez te książkę wiem że Maja wyzdrowieje może nie odrazu ale leczenie jej pomoże Maja jest po pierwszej dawcę chemii już włosy jej wypadają  ciężko jest zrozumieć dlatego to się dzieje szczególnie że to dziewczynka ale włosy czy oczko które ucieka po operacji to nasz najmniejszy problem , pomaga nam rodzina bo nam się już dawno skończyły oszednosci tak się mówi tylko zakupy ale wszystko jest bardzo drogie paliwo ubrania zbieramy głównie na rzeczy typu ubrania  jedzienie  leki  . proszę o pomoc wpłacenie chociaż  złotówki bardzo nam pomoże bardzo dziękuję za przeczytanie naszej historii która się nie kończy!   Dziękujemy też za każdą wpłatę za pomoc jeśli nie nam to chociaż innemu dziecku jest takich dzieci jak Maja bardzo dużo dziękujemy w naszym i innych imieniu za twoją pomoc .  PS u Mai wykryto  znowu zmianę pierw był wykonany tomograf a następnego dnia rezonans  był widoczny guz w głowie w podobnym miejscu ale mniej  skomplikowanym do wyciecia , operacja wyciecia  odbyła sie 18.04.2025r. Nie stety nie udało się wyciąć całości. Maja po operacji została wybudzona na sali operacyjnem szybko doszła do siebie na szczęście nie trafiła na intesywną terapię tylko na odział naurochirurgii po weekendzie pojechaliśmy na onkologie leczenie dalej trwa czekamy na 4 cykl chemii po chemii zaczynamy radioterapię.  Dziękujemy  wszystkim za wsparcie . 

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Piotr Tuszynski - awatar

    Piotr Tuszynski

    26.04.2025
    26.04.2025

    Powodzenia :)

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    15.04.2025
    15.04.2025

    Na pewno wszystko się uda :) Trzymam kciuki

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    14.04.2025
    14.04.2025

    Powodzenia, dużo zdrówka!!!!

  • Wioletta - awatar

    Wioletta

    08.04.2025
    08.04.2025

    Trzymam kciuki ☺️ Wałcz i nie poddawaj się ♥️

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    15.03.2025
    15.03.2025

    Zdrówka

12 178 zł  z 100 000 zł (Cel)
Wpłaciło 191 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Olimpia janiak - awatar

Olimpia janiak

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 191

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Koleżanka - awatar
Koleżanka
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Piotr Tuszynski - awatar
Piotr Tuszynski
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
1
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij