Wstyd mi prosić o pomoc ale sytuacja postawiła mnie pod sciana , bardzo rzadko proszę o pomoc głównie radzimy sobie sami wraz z mężem. Do tej pory mąż pracował na dwa etaty, niestety w czerwcu mąż został zwolniony z pracy żeby jak najdłużej był stały dochód przeszedł na urlop płatny a później na urlop wychowawczy i wypłacal ZUS między czasie całe dnie mąż jeździł na taxowce swoim autem i te pieniążki starczaly radzilismy sobie finansowo. Aż do wczoraj gdy nagle mąż zadzwonił że nie wie czy dojedzie do domu bo coś dzieje się z autem i udało mu się dojechać niestety mąż sprawdzał auto wymienił nawet świecę zapłonowe nadal bez zmian nie stać nas zaplacenie za mechanika aby mógł mąż nadal jeździć i zarabiać. Ja jestem zarejestrowana w Urzędzie pracy razem wychowujemy 6 dzieci obowiązki w domu jak i nad dziećmi przejęłam ja żeby mąż mógł jeździć i tej grosz był. Mąż od października szuka pracy wysyła CV był na kilka rozmowach o pracę bez rezultatu.Koszty utrzymania są spore nie jestem załamana gdyż nie jestem wstanie zrobić skromnych świat . Będę bardzo wdzięczna za najmniejsza pomoc. Wierzę że Dobro wraca. I gdy staniemy na nogi będę mogła komuś również pomoc. Oczywiście wstawię paragony i zakupy co zostało kupione z uzbieranej kwoty
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!