Historia Babelka (Tofika), który został porzucony w lesie, potem złapany i adoptowany, a następnie wrócił z adopcji, wzbudziła wiele emocji wśród osób, które dowiedziały się o jego losie.
Pewnego dnia w lesie znaleziono psa, który wydawał się być porzucony i zdany na własne siły. Wyglądał na osłabionego i przerażonego. Zdeterminowane osoby postanowiły pomóc temu biednemu zwierzakowi i natychmiast zostały podjete czynności, aby skrócić czas pobytu pieska w lesie. Po kilku tygodniach udało się go wylapac i zabezpieczyć. W tym czasie zaczęto szukac mu domu stałego, Bąbel nie trafił do schroniska tylko przez miesiac czasu przebywał w domu tymczasowym. Miał odpowiednią opiekę i byl bezpieczny. Po miesiącu piesek został adoptowany przez rodzinę. Nowi właściciele dali mu imię Tofik i obiecali, że nigdy więcej nie zostanie wiecej porzucony. Tofik poczuł się szczęśliwy, odzyskał energię i zaufanie do człowieka. Przez pewien czas wszystko wydawało się być dobrze. Maluch otrzymywał miłość, opiekę i wiele troski. Jednak po pewnym czasie okazało się, że rodzinie nie udaje się dostosować do nowego psa w domu. Tofik jest malym , energicznym pieskiem i wymagał dużej ilości aktywności fizycznej, która okazała się dla nich zbyt trudna do zrealizowania, przeszedl lęk separacyjny pozostawajac w domu długie godziny w samotnosci. Po kolejnym miesiącu rodzina postanowiła, że muszą oddać Tofika z powrotem, aby znalazł dom bardziej odpowiedni dla swoich potrzeb. Tofik był zagubiony i smutny, nie rozumiał, dlaczego musi ponownie zmienić środowisko. Szybko znalazl sie kolejny dom w ktorym spędził dwa dni. I kolejna rodzina nie podjęła sie opieki nad nim, tłumacząc, ze ich pies rezydent bardzo przeżywa przybycie nowego czonka rodziny. Doszlo nawet do bardzo drastycznego spotkania obu psów i Tofik zostal zaatakowany przez psa domownikow.Trzeba bylo szybko szukac kolejnego bezpiecznego miejsca, aby umiescic Tofika. Tak też jedna z fundacji zdecydowala się, że zaopiekuje sie Tofikiem i w tym samym dniu przedstawiciel tejże fundacji zabrał psiaka do hoteliku. Droga jaka dzielila dom z którego zostal odebrany i zawieziony do hoteliku to ponad 360km w jedną stronę. Stąd tez próbuję zorganizować zbiórkę, aby pokryć koszty transportu teraz juz z nowym imieniem które otrzymał od fundacji- Bąbelka. Mam również nadzieję, że jego los sie odmieni , ze znajdzie swoich kochających Państwa, ktorzy będą mogli poświęcić mu tyle czasu i dac tyle miłości ile zmieści jego małe serduszko 🤎 Z gory dziękuję za wsparcie
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!