Mój synek przyszedł na świat bez tarczycy. Jego walka o zdrowie rozpoczęła się wraz z pierwszym haustem powietrza. Przed nami jeszcze wiele wyzwań, z którymi potrzebujemy Twojej pomocy!
Antek choruje na niedoczynność tarczycy, spowodowany jej agenezją, epilepsję oraz zaburzenia przemiany materii. Zmaga się również z niepełnosprawnością intelektualną.
Start Antka nie był łatwy. Już pierwsze tygodnie życia spędziliśmy na wizytach u licznych specjalistów. Pamiętam, jak ostrożnie rozpuszczałam w wodzie tabletki, by podać je mojemu maleńkiemu synkowi do buźki.
Byłam przerażona, czuwając przy nim podczas sennych ataków padaczki. Bałam się o jego życie, gdy sztywne ciało drżało po dziesięć, dwadzieścia razy w ciągu nocy. Od tego czasu minęło ponad dziesięć lat, a nasza walka nadal trwa.
Jeździmy z synkiem na liczne badania kontrolne. Bez leków jego organizm nie byłby w stanie funkcjonować.
Na domiar złego, niepełnosprawność odbiera mu możliwość rozwoju w takim tempie, jak jego rówieśnicy. Boryka się z brakiem koncentracji, nie potrafi odnaleźć się w grupie osób. Chcę mu pomóc, ale nie mam jak.
Jedyną nadzieją jest dalsze leczenie i rehabilitacja. Niestety, koszty, z jakimi musimy się zmierzyć, są bardzo duże. Jeśli zechcecie wesprzeć nas w tej trudnej sytuacji, będę niezwykle wdzięczna.
Mama Antosia
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!