Dwie cudowne ośliczki dla których los nie był łaskawy. Ośle dziecko w wieku 10 miesięcy uratowane od stania na sznurku gdzie sierść była już wytarta na grzbiecie.Starsza ośliczka kupiona,która była zaźrebiona a nikt nie przeprowadził pierwszego badania USG. Trzymana w warunkach gdzie dostała pasożyta skóry a także obtarcia na mordce od za małego kantaru.Po przyjeździe do nowego domu nie było możliwości już przy badaniu USG określenia czy wszystko jest w porządku z płodem z powodu zaawansowanej ciąży. Zrzuciła miesiąc przed planowanym porodem. Zobaczyłam jedynie bliźniaki ,które leżały martwe obok matki. Ośliczka próbowała je obudzić żeby wstały. Próbowałam nacierać je słomą aby pobudzić organizm ale było za późno. Ich los byłby inny gdyby matka dostała fachową pomoc od początku. Zaczęły się wydatki,których byłam świadoma ale w sytuacji jaka jest teraz w Polsce,wszystko zdrożało i to kilkukrotnie nawet. Leki od pasożytów skóry , wyprowadzanie kopyt ,które nie były zadbane. Starsza miała ropnia gdzie nawiercano jej kopyto,wizyty lekarzy weterynarii. Nieurodzaj po suszach zmniejszył plon zarówno w zbożu jak i w sianie oraz słomie. Odżywki i suplementacja osiołków aby doprowadzić ich stan do normalnego i zdrowego. Czeka nas także wizyta u oślego stomatologa ponieważ zęby są w złym stanie. Dodatkowo staram się z wszystkich sił i dostępnych środków zrobić im stajenkę na wybiegu aby mogły cieszyć się wolnością. Kupione bo serce ❤️ pękało na kawałki gdy na nie patrzyłam. Ośle dziecko po przywiezieniu nie dało się utrzymać na lonży gdy poczuło trochę wolności . Biegało ile sił w kopytkach. Nikt nie powiedziałby, że osiołki mogą tak szybko biegać znając ich z upartości i powolności.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!