Kochani nigdy nie prosilam nikogo o pomoc ale niestety wiadomosc o nowotworze przewróciła moje życie do góry nogami. Diagnoza zapadła w marcu br...NOWOTWÓR ZŁOŚLIWY(bez mozliwosci operacji ze wzgledu na zawansowanie)Świat zawalił mi sie w ciągu sekundy. Co dalej? Jak powiem to mojej córce która kocham nad zycie? Czy bede miala siłę walczyć? Czy bedę w stanie dalej pracowac? Czy będę w stanie opłacić leczenie ...wykupić niezbędne leki? A nawet czy nie zabraknie na podstawowe potrzeby życiowe? Mysli moje nie miały końca. Jest cieżko ale jak przy każdej chorobie trzeba podjąć leczenie.Szereg badań,konsultacji,zabiegów. Jak by tego było mało kolejna zła wiadomość...nowotwor uciska na nerkę która przestaje pracować a co wiąże sie z tym, ze nie będę mogla przyjać chemi. Konieczna operacja nefrostomii nerki lewej. Wprowadzono mi podskórnie dren w okolice lewej nerki z ktorym nie wiem jak długo będę chodzić...oby nie do konca życia.Ostatnia wizyta lekarska i kolejna wiadomosc w ciagu 3 tygodni przerzut nowotworu na jajnik.Chwila zalamania ale pozytywne myslenie szybko sprowadzilo mnie na ziemię.Jestem w trakcie leczenia chemią i radioterapiią która mnie caly czas przeraża. Złe samopoczucie, osłabienie,mdłośći nie pozwalaja mi normalnie funkcjonować.A do tego moze dojść jeszcze utrata włosów,dolegliwości gastryczne i wiele innych...Walczę o każdy dzień mojego życia bo chce wrócić do normalnośći. Dla tego bardzo proszę i wierzę w ludzi o dobrym sercu którzy pomogą mi w tej trudnej walce. Oraz z góry dziękuje wszystkim za wsparcie. P.S Apeluje także do wszystkich kobiet żeby sie badały(niekiedy chwila strachu) i nie trzymały sie kurczliwie opini jednego lekarza niestety... lekarze też popelniaja bledy!. Dużo zdrowia drogie Panie
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!