Witam wszystkich, przyznam, że trochę jestem speszony i onieśmielony całą ta zbiórką, ale moja mama jest zdesperowana i szuka wszelkich sposobów, żeby mi pomóc. Oto moja historia: wyglądam na silnego i zdrowego chłopaczka, ale nie dajcie się zwieść (tak jak moja mama nie dała się zwieść lekarzom i drążyła temat), bo okazało się, że choruje na cytomegalię wrodzoną (jeśli nie słyszałeś, co to takiego, możesz poszukać informacji w internecie), ogólnie rzecz biorąc jest to podstępna choroba wirusowa (bardzo powszechna), ale jeśli dojdzie do zakażenia w ciąży, robi się naprawdę niebezpiecznie. W wieku około 3 miesięcy przestałem słyszeć, obecnie dzięki leczeniu oraz - bardzo w to wierzę - modlitwom życzliwych osób, odzyskuję słuch. Nadal potrzebuję wsparcia specjalistów, obecnie głównie fizjoterapii, niedługo jadę do Centrum Słuchu w Kajetanach na konsultację.
A teraz kilka słów od mamy: mój cudowny Synek walczy z cytomegalią wrodzoną, ta choroba jest jak kat, który trzyma nad synkiem swoje ostrze, leczenie może go powstrzymać lub tylko uśpić, najgorszy jest lęk o przyszłość dziecka: co wirus zrobi z naszym synkiem. Wciąż nie dowierzam w to, co się dzieje, potrzebujemy wsparcia specjalistów, pomocy finansowej i dużo siły. Z góry dziękujemy za każdą złotówkę.
Mama Mieszka
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Piotrek P.
Przemy do przodu, trzeba zrobic co mozna, tyle I az tyle. Blogoslawienstwa ; )