Dzień dobry, mam na imię Barbara. Mam 66 lat. Do sierpnia 2021 funkcjonowałam normalnie. Żyłam takim życiem jak większość emerytów w Polsce, oszczędnie, skromnie, nie wyciągałam do nikogo ręki o pomoc. Jednakże moja sytuacja zdrowotna, a przez to sytuacja finansowa uległa radykalnemu pogorszeniu w sierpniu 2021 roku. W tym czasie poddałam się wymiany stawu biodrowego (alloplastyka całkowita biodra prawego). Wcześniej cierpiałam na okropne bóle kręgosłupa, biodra i po konsultacjach z lekarzami zostałam zakwalifikowana do operacji. Bezpośrednio po zabiegu myślałam, że szybko odzyskam sprawność fizyczną. Ćwiczyłam, rehabilitowałam się (oczywiście prywatnie) i w miarę dochodziłam do sprawności fizycznej. Coś złego zaczęło się ze mną dziać około 3m-cy po operacji. Wystąpiły u mnie okropne bóle kręgosłupa, zaczęły drętwieć mi obydwie nogi. Z dnia na dzień zostałam praktycznie uwięziona w domu, pozbawiona możliwości samodzielnej egzystencji. Nie mogłam wyjść na zakupy, nie mogłam samodzielnie ugotować obiadu, wywiesić prania, dotrzeć do przychodni itd. Ból kręgosłupa i biodra był rozrywający. Przepisywano mi coraz większe dawki środków przeciwbólowych. Wiele nocy nie przespałam z bólu i ze strachu o moją przyszłość. W ciągu trzech miesięcy stałam się totalnym wrakiem człowieka., wegetującym w 4 ścianach, uzależnionym od pomocy sąsiadów, znajomych, ludzi zupełnie mi obcych. Każdy krok po mieszkaniu, każde wstanie z łóżka to jeden wielki ból. Myślałam, że mogę wiele w życiu wytrzymać, ale ten ból sprowadził mnie na samo dno piekieł, do myśli samobójczych, do chęci nieistnienia. Pomimo, że z bólem stykałam się wcześniej , bo w 2015 roku zdiagnozowano u mnie nowotwór nerki prawej, to tamten ból był niczym w porównaniu z tym co przechodzę teraz. Tak duża ilość mocnych leków przeciwbólowych pozostawia negatywne skutki w moim przewodzie pokarmowym. Tak bardzo chciałabym żyć bez tego bólu! Oczywiście, że szukałam przyczyny mojego złego stanu zdrowia. Po wielu wizytach i badaniach lekarskich (które to opłacam z własnej kieszeni),po odsyłaniu od "Annasza do Kaifasza", po ogromnej znieczulicy naszej służby zdrowia, sypychologii - znam prawdopodobną przyczynę tego co mi jest. Stwierdzono u mnie obluzowanie endoprotezy biodrowej, którą wszczepiono mi w sierpniu 2021 roku. Po testach alergicznych wiem, że jestem uczulona na kobalt, chrom, nikiel, pallad. Wszystkie te metale występują w endoprotezie, którą mam obecnie w organizmie. Nikt nie przeprowadził przed przystąpieniem do operacji badań na taką okoliczność. 28 grudnia mam zaplanowaną reoperację w/w endoprotezy (wymiana na hiperalergiczną). Czekam na tą operację jak na zbawienie, upatruję w niej nadzieję życia bez bólu. Po tej operacji oczywiście będę musiała być rehabilitowana, co wiążę się z ogromnymi kosztami, godzina rehabilitacji w domu to 100zł. Jestem osobą samotną, tak ułożyło się moje życie, w związku z tym będę zmuszona opłacić usługi opiekuńcze z MOPS-u, ewentualnie skorzystać z kilku godzin opieki prywatnej, gdyż nie dam rady dojść do sklepu, samodzielnie wykonać toaletę, przygotować posiłek. Wszystkie oszczędności jakie posiadałam wydałam na wizyty u ortopedów, arelgologa, angialoga, neurochirurga, dojazdy na badania, na same badania itd. itd.. Wszyscy Państwo wiecie jak funkcjonuje u nas służba zdrowia- na wizytę do ortopedy czeka się pół roku. Czy ktoś może sobie wyobrazić pół roku z nieustającym bólem? W mojej bardzo grubej teczce z dokumentami medycznymi posiadam wszystkie wypisy ze szpitali, badania diagnostyczne, opinie lekarskie. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że będę prosiła obcych mi ludzi o pomoc finansową. Jednak sama nie dam rady. Bardzo proszę, POMÓŻ MI.....
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!