Trzy kocięta koczowały bez jakiegokolwiek schronienia na działkach pod Myślenicami. Czasami ktoś zostawił im mleko, które często zamarzło lub kawałek suchego chleba, rzadziej karmę dla kotów. Coraz bardziej chudły, coraz więcej chorób zaczęło pożywiać się na ich maleńkich ciałkach - pchły i świerzb, koci katar który coraz bardziej utrudniał patrzenie i oddychanie, glisty i tasiemce które pożerały część każdego posiłku. I pewnie w krótkim czasie zakończyłyby swój marny żywot gdyby nie zauważył je pewien młody człowiek. Nie tylko zauważył ale też poświęcił czas by je złapać i poprosić o pomoc dla nich. Naiwnie licząc że miejsca takie jak schroniska dla zwierząt udzielą pomocy umierającym maluchom zawiózł je do krakowskiego schroniska które jednak kategorycznie odmówiło pomocy maluchom. Jeden z pielęgniarzy wskazał nasz hotel jako miejsce gdzie czasami takie biedy znajdują pomoc. Tak karton pełen kociego nieszczęścia trafił do nas. Okazało się że są dwie siostrzyczki Wanda i Wenus i braciszek Wiking. W najgorszym stanie jest Wanda która ma problemy z oddychaniem, waży zaledwie 1,24 kg i nie chce jeść. Wszystkie kociaki dostały antybiotyk, lydium, immunactive na poprawę odporności. Inhalacje lekiem i wodą morską i solą fizjologiczną muszą na razie dostawać co dwie godziny. Na razie rokowania są ostrożne, szczególnie dla Wandy. Wszystkie kocięta z ufnością znoszą nasze zabiegi i wtulają się w nas jakby potrafiły zrozumieć jak bardzo chcemy im pomóc.
Ponieważ nie jesteśmy żadną organizacją i nie mamy funduszu na takie działania bardzo prosimy o wsparcie naszej dzielnej kociej trójki. Nie pozwolimy im umrzeć.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Ola K
Oby dzieciaczki wyzdrowiały!