Tu nie będzie dramatycznego opisu, depresyjnych zdjęć, wyrazów desperacji.
Będzie trudna dla mnie szczerość. Nigdy nie zakładałam takich zbiórek.
Nie jestem ciężko chora, nie spalił mi się dom, nie straciłam bliskiej osoby, nie walczę o życie czy zdrowie dziecka.
Po prostu i "tylko" straciłam pracę, a nową podejmę dopiero w połowie lutego. Dla osoby, która zarabia od kilku lat najniższą krajową i jest zmuszona żyć "na wynajmie", 3 miesiące bez pracy to jest bardzo długo. Rynek pracy jest teraz coraz trudniejszy, a od zawsze mało łaskawy dla ludzi, którzy pierwszą młodość mają za sobą (szczególnie, gdy są kobietami)... Nie mam oszczędności mimo skromnego życia, przy takich zarobkach i w tej sytuacji mieszkaniowej nie da się ich mieć.
Jestem osobą samotną, mam psiaka, któremu też muszę kupić karmę i zapewnić opiekę weterynaryjną. Rodzina w miarę możliwości mnie wspiera, ale te możliwości też są ograniczone. Nie przysługuje mi żadna pomoc ze strony żadnej instytucji. Nie mam nawet dodatku mieszkaniowego, bo minimalna pensja to dla singla za dużo, żeby cokolwiek dostać. Aktualnie mam problem z zapłaceniem opłat za bieżący miesiąc i środkami na utrzymanie do jego końca, w kolejnym będzie podobnie, bo wynagrodzenie dostanę tylko za połowę miesiąca. Nie mówiąc o kosztach typu leki czy stomatolog.
Może mógłbyś, mogłabyś mnie wspomóc choćby małą kwotą? Za zrozumienie i każdą wpłatę będę bardzo wdzięczna. Zawsze mówię, że nie wiadomo, kiedy i w jakiej postaci dobro i pomoc do nas wrócą. Mocno wierzę, że wracają, doświadczyłam tego.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!