Życie toczy różne scenariusze Czy możesz poświęcić chwilkę na mój? Chciałem się usamodzielnić wyprowadzić od rodziny razem z moimi psami, więc podjąłem decyzje wyprowadzki do Lublina, było ciężko na początku znaleźć mieszkanie by nie było problemu z psami. Udało się znalazłem pracę, lecz niestety szybko ja straciłem – redukcja etatów. I tak nastał czas znów bez pracy z psami a rachunki do zapłaty, ale nie poddałem się dałem radę chwilę wyżyć z oszczędności, ale licząc każda złotówkę. Znalazłem kolejna pracę przy zwierzętach byłem w swoim raju mogłem zabierać swoje zwierzęta do pracy, gdy ja robiłem swoje obowiązki moje psy mogły być całymi dniami na świeżym powietrzu. Miałem styczności ze zwierzętami gospodarstwa domowego by patrzeć jak obdarzają mnie zaufaniem i miłością oraz miałem szansę byś świadkiem narodzin - coś cudownego! Niestety nadeszła pandemia COVID-19 i wtedy zaczęły się problemy. Co raz mniej godzin mogłem pracować gdyż pracodawca nie miał, z czego płacić. Zobowiązania i rachunki pozostawały do zapłaty. I nagle stało się ze łzami w oczach musieli mi podziękować, bo nie są w stanie mnie utrzymać i tak zostałem bez pracy. W chwili obecnej nie mam, z czego żyć. Ciągle szukam pracy, ale niestety telefon milczy. Dlatego proszę o pomoc. O wsparcie dla mnie i moim psów, dla których zrobię wszystko. Ważne żeby one miały, co zjeść.Czy mogę liczyć na Ciebie, jako dobra dusze i prosić o wsparcie, by móc podnieść się z dna. By żyć.Życie toczy różne scenariusze Czy możesz poświęcić chwilkę na mój? Chciałem się usamodzielnić wyprowadzić od rodziny razem z moimi psami, więc podjąłem decyzje wyprowadzki do Lublina, było ciężko na początku znaleźć mieszkanie by nie było problemu z psami. Udało się znalazłem pracę, lecz niestety szybko ja straciłem – redukcja etatów. I tak nastał czas znów bez pracy z psami a rachunki do zapłaty, ale nie poddałem się dałem radę chwilę wyżyć z oszczędności, ale licząc każda złotówkę. Znalazłem kolejna pracę przy zwierzętach byłem w swoim raju mogłem zabierać swoje zwierzęta do pracy, gdy ja robiłem swoje obowiązki moje psy mogły być całymi dniami na świeżym powietrzu. Miałem styczności ze zwierzętami gospodarstwa domowego by patrzeć jak obdarzają mnie zaufaniem i miłością oraz miałem szansę byś świadkiem narodzin - coś cudownego! Niestety nadeszła pandemia COVID-19 i wtedy zaczęły się problemy. Co raz mniej godzin mogłem pracować gdyż pracodawca nie miał, z czego płacić. Zobowiązania i rachunki pozostawały do zapłaty. I nagle stało się ze łzami w oczach musieli mi podziękować, bo nie są w stanie mnie utrzymać i tak zostałem bez pracy. W chwili obecnej nie mam, z czego żyć. Ciągle szukam pracy, ale niestety telefon milczy. Dlatego proszę o pomoc. O wsparcie dla mnie i moim psów, dla których zrobię wszystko. Ważne żeby one miały, co zjeść.Czy mogę liczyć na Ciebie, jako dobra dusze i prosić o wsparcie, by móc podnieść się z dna. By żyć.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!