Sodfa to kolejna ofiara niewyobrażalnego ludzkiego okrucieństwa. Ból, cierpienie, głód, rany na całym ciele i zero nadziei, a do tego upały po 50 stopni - to była codzienność tej suni gdy została znaleziona w Kairze, w Egipcie, ledwo żywa, w skandalicznych warunkach jakie widać na zdjęciach z patykami przybitymi gwoźdzmi do nóg żeby nie mogła się poruszyć. Miała tam umrzeć, sama, głodna, spragniona, bez możliwości ucieczki.
Jak wiele innych zwierząt Sodfa przyszła na ten świat prawdopodobnie w egipskiej pseudohodowli. Życie stworzone tylko i wyłącznie dla zarobku, a gdy się znudzi czy zachoruje zostanie wyrzucone dosłownie jak śmieć. Tak niestety wygląda życie milionów psów w Egipcie. Są pozostawiane na pustyni, na wysypiskach śmieci, wyrzucane z wysokich pięter, rozjeżdżane samochodami czy przywiązywane na dachach bez żadnego schronienia od słońca, bez wody i jedzenia.
Mabel wyrzucona z 5 piętra dla zabawy. U nas już po operacji 2 łapek wraca do pełnego zdrowia.
Carmen po operacji pierwszej łapki czeka na kolejną operację. Pozostawiona na pewną śmierć.
Apollo, przetrzymywany w budzie na odkrytym dachu, na tak krótkim łańcuchu, że ledwo mógł z niej wyjść.
To tylko kilka z wielu okrutnych historii. Wszystkie możecie znaleźć na naszej stronie na facebooku. Powiedzieć, że Egipt to piekło dla zwierząt to jak nic nie powiedzieć. To co ludzie robią tym pięknym i niewinnym zwierzętom jest nie do wyobrażenia i nie do opisania. Na szczęście jest tam parę dobrych serc, które chcą pomagać i ratować te istnienia. Niestety w Egipcie leczenie weterynaryjne pozostawia wiele do życzenia, nie ma pieniędzy, warunków ani chęci adopcji, psy nie są w tej kulturze mile widziane, a pustynny klimat to nie jest miejsce dla żadnego zwierzęcia a co dopiero dla psów ras północych. To męczarnia i powolne umieranie.
Dlatego psy są sprowadzane m.in. do Europy, bo tylko tutaj mają szansę na przetrwanie i lepsze jutro.
Udało nam się już odmienić życie 24 Faraonków (tak nazywamy biedy z Egiptu). Możemy pomóc też Sodfie, ale potrzebujemy na to środków. W październiku mamy osobę, która leci z Kairu do Warszawy: trzeba kupić bilet lotniczy dla Sodfy, opłacić jej utrzymanie w Kairze w azylu do czasu wylotu oraz opłacić hotelik i pełną diagnostykę w Polsce (w której nie wiemy jeszcze co wyjdzie a praktycznie każdy pies z Egiptu przylatywał chory między innymi na leiszmanioze.
Błagamy Was o pomoc! Każda wpłata jest na wagę złota, nawet najmniejsza. Wierzymy w to, że Sodfa może być jeszcze szczęśliwym, zdrowym psem i że znajdziemy dla niej kochający dom.
Jesteśmy uczciwą, rzetelną organizacją, informujemy Was o naszych podopiecznych na bieżąco i dokumentujemy wydatki. Wszystkie szczegółowe informacje i wiele historii ze szczęśliwym zakończeniem znajdziecie na fb:
https://www.facebook.com/StowarzyszenieHaszczaNadzieja
Proszę, dołóż cegiełkę do szczęśliwego zakończenia historii Sodfy, bo razem damy radę.
Dziękujemy za każde wsparcie czy udostępnienie.
P.S. Jeśli lecicie teraz bądź w przyszłości z Kairu do Warszawy, proszę odzywajcie się do nas. Regularnie szukamy opiekunów na czas lotu, zniszczonych przez człowieka piesków tam nie brakuje. To Was nic nie kosztuje, wystarczy stawić się na lotnisku na lot.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Magdalena
Walcz Malutka