Hej! Jestem Julia, jestem studentką psychologii na 4 roku. Rozpoczęcie studiów wiązało się z wyprowadzką do innego miasta i rozpoczęciem samodzielnego życia. Rodziców nie stać było na zapewnienie mi wsparcia materialnego, ponieważ pracuje tylko tata - mama opiekuje się niepełnosprawnym bratem. Od 4 lat radziłam sobie sama. Wynajmuję pokój po taniości i pracowałam w restauracji za żałosną pensję 11zł na godzinę. Ale dawałam radę. Druga fala epidemii jednak uderzyła mocno w moją i tak już biedną, studencką kieszeń. Od połowy października nie mam dochodów, utrzymywałam się z odłożonych pieniędzy. W tym momencie na koncie mam 60zł, i brak jakichkolwiek szans na zarobek przynajmniej do lutego. Panicznie się bałam, że obecne obostrzenia zostaną przedłużone i stało się najgorsze. Bardzo proszę o jakiekolwiek wsparcie. Jestem w tak podbramkowej sytuacji, że każda złotówka mnie ratuje. Proszę, pomagajmy sobie w tak trudnym czasie. Dobro wraca!
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!