Szanowni Państwo,
Rysia znaleźliśmy w maju 2023 roku w lesie niedaleko Białki Tatrzańskiej. Został tam prawdopodobnie wyrzucony przez kogoś z okolicznych wiosek. Miał podcięte wibrysy, ale nie bał się ludzi, szedł za nami przez las i sam wpakował się do samochodu i na kolana :)
Postanowiliśmy wziąć go do Warszawy, pomimo posiadania już kotki i kocurka, wykastrowaliśmy i wyleczyliśmy ze świerzbowca.
Przez ponad pół roku wszystko było dobrze, aż do połowy stycznia. Ryś przestał się przytulać i "miziać" (a wcześniej robił to 24/7), prawie nie jadł. Zgłosiliśmy się do weterynarza i po badaniach powiedziano nam, że na 99% jest to koci FIP. Pani doktor powiedziała, że według niej warto zacząć leczenie, bo wesoły i silny charakter Rysia na pewno będzie pomocą w całej kuracji.
Dzięki pomocy z grupy na Facebooku FIP Polska, już dzień po badaniach (19.01) zaczęliśmy leczenie w lecznicy w Warszawie. Obecnie mija 4 tydzień leczenia. Całe leczenie trwa 84 dni.
Zbiórkę założyliśmy, aby prosić Państwa o pomoc w sfinansowaniu części kosztów leczenia, za które możemy, i w przyszłości będziemy mogli, przestawić paragony i rachunki za wizyty, wszystkie badania i niektóre leki. Do ceny samych leków dochodzi kilkanaście wizyt, badania krwi, kału, kilka USG, leki na wątrobę i antybiotyk na początku kuracji.
Pomimo tego, że to dopiero 4 tydzień leczenia, Pani weterynarz mówi, że widoczna jest poprawa stanu zdrowia, a rokowania są raczej dobre :)
Po kuracji, za około 2,5 miesiąca, podzielimy się z Państwem wynikami leczenia (mamy nadzieję, że pozytywnymi).
Za wszelką pomoc bardzo dziękujemy!
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!