Biegałam po parku, w deszczu. Nie rozumiem dlaczego. Czy byłam złym szczurkiem? Przecież się starałam...
Dzisiaj trafiła do nas szcurzynka Żanetka. Mały dzieciak porzucony w parku.
Pani, która ją znalazła mówiła, że dziewczynka się cała trzęsła.
Strach, zimno, mokro, jacyś ludzie... I to szczurze dziecko. Samo. Bała się. Bardzo. Nawet nie wiemy co napisać. Nie potrafimy zrozumieć.
To wszystko? Nie. Czasami ludzkie okrucieństwo nas przytłacza...
Poznajcie myszy kolczaste. 4 chłopców i 1 dziewczynka. Wyrzucone na śmietnik. Jeden z chłopców poraniony, nie ma ogonka. Wszyscy wystraszeni.
Nie potrafimy nic więcej napisać. Mamy dosyć. Jesteśmy wyczerpani. Nie wiemy czy płakać tulać kolejne porzucone maluchy i przepraszać za ludzkość czy co robić. Tego jest za dużo i jest coraz gorzej. Jak mieli przeżyć? No jak? W taką pogodę, same, porzucone. No jak? Wyrzucając je ktoś musiał wiedzieć, że umrą przerażone na ulicy. Wcześniej miał je w domu, karmił, może wychował i tak po prostu się pozbył. Jakby nic nie znaczyły. Jakby nie były żywe. Jakby nie miały uczuć. Jakby się nie miały prawa bać...
Ale żyją. Żyją i są bezpieczne. W cieple.
Potrzebują weterynarza i badań.
Pomożecie im uwierzyć, że jeszcze może być dobrze?
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Urszula Sajda
Trzymam mocno kciuki za maluchy❤️