Hej, jestem Piorun.
Zapraszam Cię do zapoznania się z moją historią. Jako szczeniak trafiłem do Schroniska w Nowym Dworze Mazowieckim Fundacja Przyjaciele Braci Mniejszych. Całe szczęście znalazł się tam człowiek dla mnie. Mój Pan zabrał mnie do domu 12/09/2017. Myślałem, że lepiej być nie może. Cała kanapa dla mnie! Spacery! Wycieczki! Piłki! Zabawki! Pełna miska! Nauka sztuczek! Smaczki! Patyki! Kopanie dołów! Najważniejsze dla mnie było jednak to, że towarzyszył mi w tym wszystkim mój najlepszy przyjaciel i opiekun - Bartek.
Początek kłopotów 07/2023
Pojawił się ból, przestałem chodzić po schodach, spacery były dla mnie męką mimo, że były w tym okresie krótkie. Szybko zostałem zabrany do weterynarza. Diagnoza - EKSTRUZJA KRĄŻKA MIĘDZYKRĘGOWEGO L3-L4. Został mi zalecony zabieg HEMILAMINECTOMII. W tym czasie pojawiły się leki. Badania CT. Operacja. Wróciłem do zdrowia, wszystko poszło zgodnie z planem. Wszystko już teraz miało być dobrze!
Kolejny Ból 24/10/2024
Wieczorem znów pojawiły się te same objawy. Znów badani tym razem w innym miejscu. Kolejny ucisk, tym razem w odcinku TH12-TH15. Nie chciałem mieć znów kolejnej operacji. Próbowaliśmy załagodzić to lekami. Jednak się nie udało. Przestałem oddawać mocz i całkowicie wstawać. 01/11/2024 trafiłem ponownie do kliniki. W trybie pilnym szykowali mnie do operacji. Jednak maszyna do TK przestała działać. Szybko! Szykanie innego miejsca gdzie mogą mi pomóc. Spędziłem czas na kroplówce, kiedy moja rodzinna szukała dla mnie ratunku. Trafiłem do Kliniki Weterynaryjnej "Vetka". Tam Pani Doktor po wywiadzie zabrała mnie. Powiedziała, że zadzwoni jak wyszły wyniki badań i ustalimy plan działania. Wyniki nie były dobre. Decyzja - operacja rano. Zabieg odbarczenia rdzenia kręgowego w przestrzeni międzykręgowej TH12- TH13 02/11/2024. Tego samego dnia zostałem wypisany do domu. Dałem im trochę do wiwatu, ale byłem przestraszony. Ciocie już mi wybaczyły. Teraz cieszę się na każda wizytę. Przez tydzień codziennie z rodziną byłem w klinice. Bartek musiał nauczyć się opieki nad niepełnosprawnym psem. Niestety, ale po zabiegu przestałem chodzić. Nie oddaje moczu sam - pęcherz muszę mieć opróżniany mechanicznie. Masaż, ćwiczenia. Jeszcze do tego doszły zabiegi: laser, magnetoterapia. Sobota (16/11/2024) zacznę chodzić na bieżni wodnej i będę miał Tecar. Na tą chwilę potrafię ustać na łapach przy pionizacji. Nasza praca zaczyna dawać efekty!
Rehabilitacja i liczenia 12/2024 - 01/2025
Zaczynam ładnie układać łapki na bieżni wodnej, dalej muszę być przy tym stymulowany masaże ogona. Podnoszę delikatnie swój zadek. Łapki dalej mi się plączą. Ciocie jak i moja rodzina wierzą, że będę chodził. Potrzebuję tylko czasu, rehabilitacji, leków i wszystko będzie jak dawniej. Dalej sam nie oddaje moczu. Będzie dobrze! Wszyscy we mnie wierzą. Ciocie z "Vetki" podnoszą nasz z zwątpienia, kiedy już wszyscy byliśmy zmęczeni. Opieka nade mną to naprawdę wyzwanie. Ale nie poddamy się! Będziemy walczyć!
Piszę do Was z prośbą o wsparcie moich rodziców. Leczenie i fizjoterapia przekraczają już nasze możliwości finansowe, dochodzą do tego jeszcze kredyty za obecną i poprzednią operacje, na ten moment byliśmy zmuszeni zredukować fizjoterapie na raz w tygodniu. Nikt nie zna daty zakończenia leczenia. Bartek wrzuci wam kilka zdjęć i filmików z fizjoterapii. Zobaczycie ja sobie świetnie radzę. Załączymy wam też dokumentacje medyczną i kosztorys na ten moment. Mam Nadzieję, że znów będę mógł biegać za piłkami.
Rehabilitacja i leczenie 01/2025 - 05/2025
Przychodzę z aktualizacją! Chcę podziękować wszystkim za wsparcie mnie i mojej rodzinki, dzięki wam zaczynam machać ogonem! Na bieżni idzie mi świetnie nie muszę być już stymulowany masażem, aby ładnie przekładać łapki. Zaczynam na spacerach skakać jak kangurek. Podpieram się jedną łapką i siłuje się z swoim zadkiem, aby wstać. Rehabilitacja idzie coraz lepiej. Nadal nie oddaje moczu samodzielnie. Łapki plączą mi się już znacznie mniej! Mam wrażenie, że czuję drapanie po pleckach, ale to się jeszcze okaże w tym miesiącu na kontroli. Przesyłam wam kilka filmików i zdjęć z postępami. Trzymajcie kciuki za mnie to naprawdę bardzo pomaga. Jak i wasze słowa wsparcia. Dzięki Wam nie czujemy się sami w tyj naszej niepełnosprawnej rzeczywistości. Przesyłami Wam też zdjęcia naszej kolekcji paragonów. Niedługo pojawi się kolejna aktualizacja, jedna z klas zorganizowała dla mnie kawiarenkę! Czekajcie na zdjęcia z tego wydarzenia.
Krótki filmik z naszego spaceru, teraz tak to wygląda:
https://youtube.com/shorts/kU12wZfgOQY?feature=share
P.S. Dziękuję wszystkim osobą, które we mnie nie zwątpiły. Personelowi Kliniki Vetka. Zwłaszcza Pani Chirurg i Ciocią z Fizjoterapii. Wasze wsparcie przy tych ciężkich dniach dało nam bardzo dużo. Wskazałyście nam drogę i opanowałyście naprawdę dużo trudnych sytuacji.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję! Piorunek.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Trzyma kciuki Piorunku 💚
Kasiulka
Dużo zdrówka piesku 🩷🩷🩷
Anonimowy Darczyńca
Przechodziliśmy przez to samo... Trzymam mocno kciuki, życzę dużo zdrówka i ogrom siły ❤️
Sylwia
Powodzenia! 💚
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy kciuki za Pioruna i bedziemy was dalej dopingowali.