Henryk półtora roku temu, w ramach przysługi miał zostać u nas na 2 noce a następnie trafić na wieś. Błyskawicznie jednak zaskarbił sobie naszą sympatię i dziś można śmiało przyznać, że traktujemy go jak członka rodziny.
Jest kotem o niezwykle pogodnym usposobieniu, uwielbia być w centrum wszelkich prac remontowo-budowlano-konserwacyjnych, dla nas i dla wielu osób, które miały okazję go poznać jest kotem wyjątkowym.
Od kilku miesięcy dzielnie znosił dość częste wizyty u weterynarza, badania diagnostyczne z powodu braku apetytu, wychudzenia i coraz gorszej ogólnej kondycji.
Ostatecznie diagnoza okazała się okrutna: zakaźne zapalenie otrzewnej, forma wysiękowa. Zalecenie: podtrzymać Henia przy życiu przez jakiś czas, oswoić się z myślą i poddać eutanazji.
Z tą propozycją nie daliśmy rady się oswoić i po krótkim poszukiwaniu okazało się, że tą chorobę da się wyleczyć, a co najważniejsze - z bardzo dużym prawdopodobieństwem na sukces. Kolejne badania potwierdziły, że stan Henia pozwala na podjęcie leczenia.
Proces niestety jest nieprzyjemny, uciążliwy, długotrwały i drogi. Konieczne jest podawanie zastrzyków codziennie o tej samej porze przez 84 dni. Zastrzyków szczypiących, podskórnych, dostępnych wyłącznie z zagranicy, z których każdy kosztuje ok 110zł.
Jeżeli zatem masz ochotę wesprzeć Henia i nas w tej wyczerpującej drodze przez mękę nie wahaj się, dorzuć się :)
PS. Uruchamiając składkę Henryk jest już po 2 zastrzyku (dzięki Wam Dobrzy Ludzie za pożyczenie leku na start), kolejne dawki są w drodze, my szkolimy się z kłucia i najważniejsze: Henryk odzyskał siłę i zaczyna broić jak kiedyś :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!