Jestem mamą dwójki dzieci w wieku 9 i 14 lat. Minęły 4 lata odkąd uciekliśmy z domu od bylegi już na szczęście męża...dlaczego tak się stało? Nie godziłam się na to jaki los nam fundował. Przemoc psychiczna i fizyczna. W późniejszym czasie także ekonomiczna. Całkowite uzależnienie mnie ...znalazlam w sobie siły aby odejść. Nie miałam grosza więc wzięłam kredyt na pokrycie kaucji za wynajem mieszkania, pierwszego czynszu i mecenasa który poprowadził rozwód. Minęły 4 lata i mieliśmy wzloty i upadki ale dawałam radę..była utrata pracy gdy zaczal się covid była depresja i moja i córki....daliśmy radę. Ale dzis już nie mam tych sił...tylko ktoś kto doświadczył biedy jest w stanie pojąć co czuje matka gdy jej dzieci zaczynają mieć tak prozaiczne marzenia jak to żebym kupiła im bułki maślane...a ja mam przed sobą 27 zł do 10 tego....to był ten moment kiedy uświadomiłam sobie, że sama nie dam rady, ze dla dzieci muszę błagać o pomoc. W obecnej chwili laczny koszt wynajmu mieszkania w Zielonej Górze to 3000 zl z oplatami...moglabym szukac kolejnego tanszego..ale dzieci potrzebuja choc w tej kwestii stabilenej sytuacji.nie jestem patologiczna matka która chce żerować na ludzkiej dobroci. Mam wyższe wykształcenie, pracuje..ale koszty zycia i wynajmu mieszkania mnie przerosły już. Kredyt został wypowiedziany bo miałam trudności w jego splacie. 3 dni przed świętami komornik zajął moje konto. W tej chwili brakuje nam nawet podstawowych rzeczy. Z góry dziękuję za każdą pomoc..najważniejsze dla mnie jest to aby dzieci nie poznały co to głód. Bede szczęśliwa wiedząc że moim dzieciom nic nie brakuje.Byłabym szczęśliwa gdyby udało mi się dzięki ludziom dobrej woli spłacić ten dług...a marzenia...marzę i wierzę, że kiedyś nadejdzie ten moment kiedy będziemy mieli mały domek z czerwonej cegly...dzieci będą z radością wybierać kolory ścian w swoich pokojach ...ja będę piekła ciasto i będę myślała tylko o tym jak jesteśmy tam szczęśliwi....uparcie wierzę, że jeszcze kiedyś będziemy szczęśliwi...ciężko jest pokazać tutaj siebie...wstyd mi się przyznać do takiej słabości. Noe wiem czy tutaj jest taka możliwość ale z każdą wpłacającej osobą mogę porozmawiac prywatnie...mogę pokazać jak żyjemy...boję się, że musimy spaść jeszcze niżej aby ktoś zechciał nam pomóc.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!