Proszę o pomoc, bo już sama nie daję rady.
Od ponad 2 lat jestem sama z córką (9 lat).
Musiałyśmy opuścić własne mieszkanie w Wołominie i zamieszkałyśmy na 5 tygodni w Warszawskim Ośrodku Interwencji Kryzysowej, bo nie miałyšmy się gdzie podziać.
Przez ten czas szukałam mieszkanie do wynajęcia i tak trafiłyśmy do Pruszkowa.
Bardzo trudno było odnaleźć się w nowej sytuacji, bez pieniędzy, bez pracy, bez pomysłu co dalej, zaczynając wszystko totalnie od zera z małym dzieckiem, które potrzebowało wsparcia w tej sytuacji.
Na szczęście na swojej drodze spotkałam dobrych ludzi, którzy mi pomogli przetrwać najgorsze.
Gdyby nie wsparcie totalnie mi obcych ludzi oraz znajomych nie poradziłabym sobie, za co jestem ogromnie wdzięczna.
Nadal zarabiałam za mało by opłacić mieszkanie, mieć co jeść, móc wyjść z córką do kina czy na basen, ale jakoś dawałam radę.
Ojciec dziecka nie łożył na dziecko mimo, że wiedział jaka jest nasza sytuacja. Od czerwca 2022r do kwietnia 2023r utrzymywałam córkę sama.
W małżeństwie stosował przemoc ekonomiczną, więc i w tej sytuacji celowo pozostawił mnie samą z kosztami utrzymania córki.
Czasem wpłacał 3 razy po 100zł miesięcznie. Dostawałam na początku miesiąca, w połowie i na końcu, i nie jest to uzasadnione niczym szczególnym dlaczego 3 razy po 100, a nie raz 300, po prostu taka jego gra.
Za to nic nie stało na przeszkodzie by złożył zawiadomie na policję o rzekomym moim znęcaniu się nad córką. Co oczywiście prokuratura umorzyła, bo nic takiego nie ma miejsca, ale przesłuchanie na prokuraturze odcisnęło się na psychice dziecka.
Naszych perypetii było wiele. Nie tylko walczyłam ja, walczyła też córka, prosząc ojca o podpisanie dokumentów do Edukacji Domowej. W szkole czuła się źle. Od zawsze była wychowywana pozasystemowo, w ruchu, ucząc się w inny sposób niż siedząc w grupie w ławce.
W szkole bardzo się męczyła. Miesiąc prosiła ojca o to by podpisał dokumenty do ED. Nie muszę pisać jak takie proszenie i tkwienie w martwym punkcie wypływa na 7-letnie dziecko... na poczucie własnej wartości, na jej godność.
Córka jest teraz w 2 klasie w Edukacji Domowej, dlatego praca niani ułatwiała mi opiekę nad dzieckiem i pracę, bo córka jeździła do pracy ze mną.
Nie mogłam wrócić do zawodu, bo nie miałam jak zapewnić opieki dziecku na czas kiedy byłabym w pracy, a ojciec dziecka tylko czychał na to by znów donieść do sądu czy na policję na mnie, że źle się zajmuję córką.
Żyłam zadaniowo, bo ilość obowiązków jakie na mnie spadła znacznie mnie przeciążała. Sprawy toczyły się w 3 sądach i Prokuraturze w Wołominie, praca, dom, dziecko, nauka - nie wiem jak dałam radę.
Na szczęście praca to moja pasja. Uwielbiam pracować u małego człowieka.
Przez ten rok poznałam kilka wspaniałych rodzin i cudownych dzieci, z którymi czas spędzony był również pewnego rodzaju terapią dla mnie.
Kiedy w końcu w kwietniu 2023r zostało nadane przez sąd zabezpieczenie alimentów (1300zł/mies.) ucieszyłam się, że w końcu będzie mi lżej.
Na darmo, zaczęła się nowa zabawa w proszenie o pieniądze, bo inaczej nic by nie przelał.
Córka jest bardzo uzdolnionym dzieckiem. Szybko uczy się języków obcych, jest uzdolniona plastycznie i rewelacyjnie pływa.
Jej marzeniem jest zostać płetwonurkiem :)
Od roku trenuje kravmagę i od tego roku chodzi na zbiórki zuchów.
Staram się jak mogę by zapewnić dziecku możliwości do rozwoju, ale jestem w tym sama. Mimo, że mam teraz stałą pracę ogromne długi i brak wsparcia od strony ojca dziecka powoduje, że nijak nie domknię w tym miesiącu budżetu.
Mam nie opłacone pożyczki, nie opłacone zajęcia córki za listopad, a za grudzień już powinnam zapłacić, nie opłacony kurs pływania, nie opłacone mieszkanie i jeszcze karma dla kotów i psa się kończy....
Mamy sporo zwierząt - 2 koty (13-latkę, która wymaga specjalistycznej karmy z racji chorego pęcherza moczowego i potrzebuje kontrolnych badań oraz usunięcie 3-4 zębów
i roczną kotkę, która czeka na sterylizację),
pół-rocznego szczeniaka, który dużo je :)
rybkę i stado szczurków hodowlanych.
Kochamy zwierzęta, są dla nas ważne i o nie dbamy, ale w tym miesiącu podjęłam decyzję, że zamiast zaprowadzić kocice do weta rozpocznę terapię córki.
Córka ma zdiagnozowane zaburzenie przetwarzania słuchowego. Jesteśmy pod opieką MEDINCUSa w Warszawie.
Rozpoczęcie terapii to wydanie 2 tys. zł. na start i na to pójdzie reszta moich grudniowych dochodów. I zostaję bez grosza.
Może coś na vinted sprzedam... Może uda się zapłać jakąś dodatkowo pracę przed świętami, ale tego nie wiem. Tak żyję, na zasadzie "jakoś to będzie, jakoś się uda".
Cały koszt leczenia to 3 tysiące, plus na czas terapii (3 mies.) zamrożony 1000zł na wypożyczony sprzęt do pracy w domu, więc niby 3tys., ale na ten moment muszę zainwestować 4000.
edit: jesteśmy w trakcie treningu słuchowego SPPS. Przed świętami zakończyłyśmy 1 etap (z trzech). Drugi etap w połowie stycznia.
Bez pracy nad przetwarzaniem słuchowym nauka idzie trudniej i życie na co dzień też wychodzi gorzej.
Oczywiście ojciec dziecka o tym wie, ale nie dołoży się,
tak samo jak nie otrzymałam alimentów w lato za karę, bo kazałam mu opłacić połowę kosztów półkolonii, więc to co zapłacił za półkolonie wliczył sobie w alimenty.
Każda moja prośba kończy się jego stwierdzeniem "po co" - po co nowe ubrania, po co zajęcia, po co aparat na zęby, po co półkolonie, a pracuje i dobrze zarabia jako operator koparki. Ma też możliwość dorobić.
I nawet kiedy ze spółdzielni naszego wspólnego mieszkania (w którym on mieszka) przychodzi 1000zł zwrotu za nadpłaty, on nie zainwestuje tych pieniędzy w córkę... nadal jego odpowiedź jest "nie mam".
Oczywiście komornik powiadomiony, ale potrzebuję wsparcia teraz.
Trudno znowu prosić o pomoc. Tyle razy w ciągu tego 1,5 roku otrzymałam pomoc od obcych, (znajomi i przyjaciele też cierpliwie czekają na zwrot pożyczonych pieniędzy), ale wierzę, że "to" się kiedyś skończy, a ja spłacę wszystkie długi z nawiązką, będę wspierać, pomagać i nigdy nie zapomnę tego jak ważne jest by pomagać innym w potrzebie.
Z uzbieranych pieniędzy opłacę zajęcia córce, kupię część mundurku zucha, kupię jedzenie na święta, wysterylizuję młodszą kotkę i odrobaczę całą trójkę czworonogów, a resztę przeleję na część spłaty długów w parabankach.
DZIĘKUJĘ ZA OKAZANĄ POMOC <3
edit:
z zebranych pieniądzy opłaciłam:
angielski za listopad - 650zł (został do opłacenia grudzień - 600zł )
zajęcia z rysunku za styczeń - 240zł,
spłaciłam do końca semestr kursu pływania córki - 580zł,
część pokryła koszty wynajmu mieszkania - 600zł,
spłaciłam 2 pożyczki
zrobiłam zakupy spożywcze.
Z priorytetów na teraz jest opłacenie angielskiego córki za grudzień i styczeń - 1300zł
oraz leczenie i sterylizacja młodszej kotki - ok. 350zł.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Organizator zbiórki
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.
Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.
Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.
Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.
W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).
W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.
Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.
Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.
Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.
Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.
Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:
Anonimowy Darczyńca
Trzymam za ciebie mocno kciuki. Wspaniale dajesz sobie radę mimo tej cholernie trudnej sytuacji, bądź z siebie dumna!