Pomoc dla kotów - PILNE

Witam serdecznie. 

Razem z moją mamą zajmuje się pomaganiem kotom wolno żyjącym, które zostały wyrzucone przez ludzi w okolicy naszego miasteczka. Na tyle ile pozwalają nam nasze, i tak skromne, fundusze, kupujemy suchą i mokrą karmę, a także różnego rodzaju preparaty potrzebne dla tych zwierząt. Udało nam się odłapać i wziąć do domu dwa koty (widoczne na zdjęciu), które jednak potrzebują specjalistycznej pomocy, na którą nie jest nas, niestety, stać. 

• Malutka koteczka, mimo wieku 9 miesięcy, nie chce dalej rosnąć i tutaj zapada podejrzenie o wrodzoną karłowatość, bądź problemy z sercem. 
• Duży kocur, na oko 3-4 lata, ma problem z przyzwyczajeniem się do nowego miejsca pobytu, bywa agresywny, ale jest też ogromnie chorowity. 
• Jak wspomniałem na początku, na zewnątrz są jeszcze 3 koty wolno żyjące, które też są przez nas regularnie dokarmiane.

Chcielibyśmy tym kociakom zapewnić jak najlepsze warunki, a także pomóc w walce z chorobami, wykonać kompleks badań i nie martwić się o to, czy będziemy mogli zakupić dla nich pożywienie. Ważne jest też dla nas, by złapane koty przeszły zabieg kastracji, który w przypadku kota kosztuje 130, a kotki - 230 zł. Do tego dochodzi problem z dojazdem, a to wszystko generuje ogromne koszty, którym nie jesteśmy w radzie sprostać.

Bardzo proszę o jakąkolwiek pomoc, nawet malutką, poprzez wpłatę na niniejszą zrzutkę, ponieważ to pomoże tym zwierzakom w zapewnieniu im lepszego życia. Wszelkie fundusze pójdą właśnie na ten cel, co zostanie udokumentowane. 

Załączam jeden z paragonów, który mi się zachował, dot. zakupu pożywienia dla kiciusów. 

Nasza gmina, a także sąsiednie (Skępe, Lipno) nie oferują darmowej kastracji i leczenia.