‼️PILNE‼️ DEPRESJA i COVID KRADNĄ ŻYCIE RODZINIE‼️😭😭😭😭😭😭
Nigdy wcześniej nie prosiłam nikogo o wsparcie. Ani dla siebie, ani dla innych, ale obok tego dramatu nie można przejść obojętnie 😥
"Wstyd", to pierwsze słowo jakie słyszę, gdy przychodzę do mieszkania moich przyjaciół😔. Wstyd im prosić o pomoc, czym pogrążają się z dnia na dzień w bezsilności, chorobie i biedzie😔.
To właśnie skłoniło mnie do zorganizowania tej zbiórki i prośbę Państwa o pomoc. W Was jedyna nadzieja❤
GDY ŻYCIE BOLI...
Ania i Tomek mają po 40 lat i są kochającym się małżeństwem od 6 lat. Przez pandemię oboje stracili pracę, skromne oszczędności i środki do życia. Zasiłek nie wystarcza na opłacenie wynajęcia mieszkania. Sprzedali stary samochód, OBRĄCZKI😢 i wszystko co można było spieniężyć. Zapożyczyli się, wciąż z nadzieją na odbudowę firmy.
Coronawirus był dla nich bezlitosny.
Niestety, Tomek psychicznie nie wytrzymał narastającego napięcia, aż wpadł w CIĘŻKĄ, GŁĘBOKĄ DEPRESJĘ. Jeśli ktoś spotkał się z tą przygniatającą chorobą, wie jak trudna i długa to walka. Depresja jest jak rak. Jak on jest chorobą śmiertelną. Różnica polega na tym, że nie toczy ona organów, a umysł i duszę człowieka. Wokół jest ciemno i tylko czarna ściana, za którą nie ma już nic. Sama przez to przeszłam, widziałam jak w depresji byli moi znajomi i wiem jak trudno jest się z tym mierzyć kobiecie, ale dla mężczyzny, który ma rodzinę to dużo gorsze.
Szczęściem w tym całym nieszczęściu było to, że Tomek zdecydował się na leczenie psychiatryczne. Ania miała nadzieję, że farmakologia i terapia "postawią go na nogi", pozwolą szybko wstać z łóżka i przywrócą do żywych.
Niestety tak się nie stało.
Walka z tą niszczącą chorobą i walka o byt trwa już wiele miesięcy. Farmakoterapia nie przynosi oczekiwanych skutków, ponieważ wciąż nie poprawia się, a wręcz przeciwnie sytuacja bytowo-materialna😢.
Codzienne zadręczanie się myślami silnego niegdyś mężczyzny, że nie sprostał wyzwaniom, że nie zapewnił żonie bezpieczeństwa, że jest bezużyteczny, doprowadziło do MYŚLI SAMOBOJCZYCH😭😭😭😭😭😭.
Specjalistyczna pomoc w takich przypadkach jest nieodzowna, ale jest też długa i trudna. Przy ograniczonych środkach na przetrwanie, każda złotówka na leki to kolejne wyzwanie.
Kochani!! Bardzo proszę o pomoc dla tych ludzi 😭😭😭
Nie mają rodziny. Nie mogą liczyć też na pomoc państwa. Mogą liczyć tylko na pomoc dobrych ludzi.
Ania starała się dorabiać, ale obecnie każde wyjście z domu to lęk przed zostawieniem Tomka samego.
Ich codzienność to ciągła walka o przetrwanie i o życie.
Sytuacja finansowa tych cudownych, ciepłych ludzi jest w tej chwili krytyczna. Ledwo stać ich na zakup żywności i środków higieny osobistej, a co dopiero opłacić najem mieszkania, z którym zalegają od trzech miesięcy. Najemca zagroził już wypowiedzeniem. Nie mogą związać końca z końcem i prawdę mówiąc, trudno jest wyobrazić sobie co dalej bez natychmiastowej pomocy 😭😭😭😭😭.
Jedyna i najbliższa osoba Ani - jej mąż, powtarza, że nie chce już żyć, ale też nie ma siły odejść i zostawić ją samą z tym wszystkim 😭😭😭
Lekarz twierdzi, że gdy czynniki zewnętrzne uregulują się pozytywnie, Tomkowi łatwiej będzie walczyć z chorobą.
Z całego serca proszę Was o pomoc ❤
Wiem jak wiele dzieci i osób dorosłych potrzebuje dziś wsparcia. Ania i Tomek to fizycznie zdrowe osoby, ale sytuacja w tym momencie ich przerosła. Pozwólmy im wstać z kolan i złapać oddech. Całe życie przed nimi, a oni nie widzą już sensu 😭😭😭
Każda złotóweczka będzie dla nich nadzieją na lepsze jutro. Pomoże opłacić najem mieszkania, zakupić żywność, środki higieny, uregulować rachunki za media, telefony, internet i ruszyć dalej o własnych siłach.
Potrzebują Waszego wsparcia by przetrwać ten koszmar i odbudować ich mały świat.
Z góry DZIĘKUJĘ w imieniu Ani i Tomka, oraz swoim za każdą złotówkę - każdej osobie obdarzonej empatią, a także dziekuję za poświęcony czas ❤❤❤
Proszę o udostępnianie mojej prośby wszędzie. Pomoc jest potrzebna na cito😢
Dobro ponoć wraca...💓
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!