Dzień dobry. Eh może i dla mnie przyjdą lepsze dni.
Powiedzenie mówi, 'miękkie serce,twardy tyłek'
Ludzie jak tak można, rozkochać, obiecywał złote góry, zawsze pomóż: mama chora, firma upada, komuś musi oddać, wiecie już jaka jestem głupia...
Nie nie działo się to szybko, minęły 4 lata zanim zaczął prosić, data ślubu ustalona. Eh jak już dostał te,razem już 120 tyś to zniknął a ja zostałam, i radzę sobie jak mogę w 2 lata pracując na 2 etaty splacilam już 40 tyś. Życie jednak płata figle i gdy już szło mi tak dobrze, wychodzilam na prostą.
Do tego jednego dnia, gdy ręce powiedziały dość. Za dużo dla nich. 16h pracy dziennie...
Teraz już patrzę i nie widzę nic, bo jestem na zakręcie, gdzie przede mną następny. Z drugiej pracy zrezygnować musiałam, a 80%pensji ledwo starcza na dług...
Pomóżcie mi proszę, mały gest a dzięki niemu w moim życiu znów zagości słońce.
Pozdrawiam Was kochani Anka
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!