Czarnuszkę leczę odkąd ze mną zamieszkała. Wymazy, jeden antybiotyk, drugi antybiotyk. Za każdym razem na chwilkę, na jeden dzień, dwa- lepiej. I tyle. I wracał katar i glutki porozrzucane... To tu to tam.
Udało się w końcu zrobić Małej rinoskopię za czeską granicą. Koszt ponad 6 tysięcy koron, co daje na polskie ponad tysiąc złotych. Doszły płukanki w sedacji, kolejny antybiotyk, doszło zapalenie płuc.
Wyleczyliśmy zapalenie płuc, ale katar nie minął. Wdrożyliśmy inhalacje, odstawiliśmy antybiotyk.
W ostatnim czasie stan Czarnuszki znów się pogorszył. Do ciągłego kataru doszło łysienie. Podejrzenie alergii pokarmowej lub grzybicy. Poszła próbka sierści i skóry do laboratorium. Na wyniki będziemy czekać trzy tygodnie. W tym czasie Czarnuszka jest na kolejnych, nowych kroplach do noska i diecie eliminacyjnej...
Mia to druga moja koteczka, która wiecznie jest chora. Umarła jej mama, umarła siostra. Została Ona. Niedobory witaminy B12, ciągły katar, kolejne antybiotyki, zastrzyki, inhalacje, suplementy generowały spore koszty.
I ostatnio również stan Mii się pogorszył. Paskudny stan zapalny w buzi. Trzeba było wyrwać wszystkie zęby. Mia ma się już trochę lepiej. Wyszyłyśmy w końcu z kataru. Mała nie dostaje żadnych antybiotyków, nie ma już inhalacji, ale... Wklejam rachunek za ostatnią wizytę... Na polskie to trochę ponad 1500zł...
Niedawno skończyłam leczenie moich dwóch innych kotek (zdjęcie sióstr Raji i Sizu poniżej)- zapalenie otrzewnej. Leczenie kosztowało ponad 6 tysiące. Dochodzi żwirek, karma nie tylko dla tych czterech kotek. Dochodzi droga karma eliminacyjna dla Czarnuszki.
Jakby tego było mało w najbliższy wtorek również Ola ma rwanie ząbków...
I bardzo przepraszam za stan rachunku. Automatycznie wsadziłam go do kieszeni, a żelazko średnio pomogło :(
Bardzo proszę nawet o symboliczne, niewielkie wpłaty. Dla nas będzie to ogromne wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!