Dzień dobry, witam.
Postanowiłam spróbować skorzystać ze zbiórki, wiedząc, że nic nie tracę, a może ktoś będzie chętny mnie wesprzeć. Zbieram na opłacenie prawników i cała batalię z wymiarem sprawiedliwości i kliką lekarską. Zeszłego roku w maju mój tato, 69 letni zdrowy i silny człowiek poszedł na rutynowe zabieg usunięcia polipów na woreczku żółciowym, spakował torbę i miał wrócić za dwa dni... Niestety już nie wrócił, tato zmarł w szpitalu, lekarze przebili mu jelito, nie zareagowali na czas by wykonać reoperacje. Pisaliśmy do taty w dniu planowanego naprawcze go zabiegu, jednak nie odpowiadał, byliśmy pewni, że jest na sali operacyjnej, przeczucie popchnęło nas by pójść do szpitala. Tato leżał na sali w stanie agonalnym, dopiero po zrobieniu awantury został zabrany na salę operacyjna. Zmarł zabrany na intensywna terapię z powodu niewydolności wielonarządowej. Toczymy walkę że szpitalem i prawem, jesteśmy zdesperowani by nie uszło to na sucho, chociaż nie wróci nam to taty, który powinien teraz siedzieć w ogrodzie i cieszyć się natura. Będę wdzięczna za jakiekolwiek wsparcie.
Pozdrawiam.
Marta.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!