zawsze uśmiechnięta, wiecznie kombinująca, kochająca wszystkich i wszystko wokół. Czynnie pracuje w dogoterapii, ostatnio świetnie odnajduję się w mantrailingu, ale największą jej pasją jest praca w wodzie.
W ubiegłym roku zaliczyła I klasę Certyfikacji Pracy Wodnej; zdobyła pierwsze miejsce na Pucharze Polski Psów Ratowniczych w klasie psów szkolonych i zgarnęła tam również ze swoim przewodnikiem Jackiem Best Team.
By Bam mogła wrócić do swoich pasji po urazie (o którym poniżej), do pełnej sprawności i do treningów – czeka ją długie i skomplikowane leczenie, operacja oraz intensywna rehabilitacja. A to niestety wiąże się z kosztami oraz wyjazdami do specjalistów...
Kto zna Bambi, ten wie jaki z niej czort i ile pieprzu mieszka w jej zadku… 1 marca 2016 roku przytrafił się jej wypadek. Bam biegała po posesji z resztą stada, gdy nagle rozległ się straszny pisk. Kiedy Jacek do niej podbiegł siedziała z podniesioną w górze łapą (prawdopodobnie w coś ją włożyła i szarpnęła) natychmiast pojechała do kliniki weterynaryjnej, gdzie po wykonaniu zdjęcia okazało się, ze staw biodrowy jest zwichnięty. Uraz bardzo bolesny i wymagający szybkiej interwencji lekarskiej. Jeszcze tego samego wieczoru podjęto udaną próbę nastawienia stawu – ale w takich sytuacjach przede wszystkim problemem jest to, czy staw po nastawieniu nie zwichnie się ponownie (zależy to od rozległości uszkodzeń więzadeł, torebki stawowej, tkanek miękkich wokół stawu, tkanki kostnej tworzącej staw itp.) Na czas około tygodnia zakłada się psu skomplikowany i nieprzyjemny opatrunek. I tu zaczynają się problemy...
Po pierwsze - 4 dni po jego założeniu zaczęła pojawiać się opuchlizna, więc musiał zostać zdjęty wcześniej niż zakładaliśmy.
Po drugie - po zdjęciu opatrunku stabilizującego staw biodro znów się zwichnęło – taka sytuacja była brana pod uwagę, jednak podjęto próbę ratowania stawu. Obecnie już wiemy, ze konieczna będzie operacja chirurgiczna - resekcja (usunięcie) głowy kości udowej, co u psa tej wielkości niestety nie jest dobra wiadomością.
Po trzecie - jako powikłanie, w kilka dni po zdjęciu opatrunku pojawiła się u Bambi rozległa martwica skóry na stopie, która trwa do dzisiaj i jest w stanie tragicznym. Jeżeli uda się ją opanować operacja biodra będzie możliwa najwcześniej za 3-4 tygodnie.
Niestety nie wszystko jest tak, jak byśmy chcieli. Leczenie będzie bardzo złożone i nie daje 100% szansy na sukces. Jeśli jej stan się nie poprawi i dostępne metody leczenia nie przyniosą spodziewanych efektów konieczna będzie amputacja nogi...
Lekarze opracowali bardzo szczegółowy plan leczenia żeby uratować łapę przed amputacją i wiem, że zrobią wszystko żeby się udało. Jesteśmy przygotowani na długą walkę, ale trafiliśmy na cudownych specjalistów, więc całym sercem wierzę, że się uda!
W zbiórce na leczenie ogromnie pomaga nam fundacja PSI RATOWNICY <3 Jednak oprócz samego leczenia duże koszty wiążą się z dojazdami do specjalistów, walką z brakiem apetytu,a później rehabilitacją...
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia Kędzierska
Bambi ćwicz teraz dzielnie:)
Anonimowy Darczyńca
Szybkiego powrotu do zdrowia. Duzo pozytywnej energi ślemy ze Szkocji. M & R
kasieńka kędzierska
Bambino nasze Kochane, wracaj do zdrówka:*
Katarzyna Burzyńska
Szybko wracaj do zdrowia !
Ivanka
Po 10 bedzie wiecej :)