Aktualizacja 02.10. Jasnoszary kotek ze zdjęcia został już odłowiony, wykastrowany na koszt miasta oraz odpchlony i odrobaczony. Obecnie przebywa w domu tymczasowym w Warszawie, gdzie powinien zostać jeszcze przebadany na fiv/felv i zaszczepiony (opiekunka ma swoje koty, tymczasowo odizolowane). Obecnie próbuję odłowić kolejnego kociaka, który pojedzie do tego samego domu tymczasowego, a jak to sie uda - kolejny dom czeka na jeszcze kolejnego kotka. W okolicach lubelskiego marketu koczuje stado bezdomnych kociąt - 6 maluchów i dwa większe (jeden z nich to prawdopodobnie matka kociąt). Kotki żyją w zaroślach, są dokarmiane przeze mnie i kilkoro innych osób, którym nie jest obojętny ich los. Kociaki są na wpół dzikie, ale po kilku tygodniach dokarmiania oswoiły się na tyle, że przychodzą jeść z ręki, niestety jeszcze nie dają się brać na ręce ani głaskać. Poszukuję dla nich wszystkich domów, ale przedtem kociaki muszą zostać przynajmniej wykastrowane, zaszczepione, odpchlone i odrobaczone, jeśli znajdą domy z innymi kotkami chciałabym zrobić także testy fiv/felv, aby nie ryzykować późniejszego zwrotu z adopcji. Kastrację prawdopodobnie uda się wykonać na koszt miasta, jednak pozostałe koszty opieki weterynaryjnej dla całej ekipy przekraczają moje możliwości... Bardzo proszę o choćby drobne wpłaty, każda złotówka przybliża kociaki do spędzenia nadchodzącej jesieni i zimy pod ciepłą pierzyną, a nie w zaroślach pod marketem...
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!