Proszę pomóżcie odzyskać dziecko

Kochani,

Zbieram na pomoc prawną w celu odzyskania mojego 3 letniego siostrzeńca z rąk jego przemocowego ojca. Moja siostra od kilku lat mieszka w UK, co bardzo komplikuje sytuację i związane z tym koszty...
Moja siostra była kilka lat w związku z manipulantem i narcyzem, który od 1,5 roku zdradzał ją z o 27 lat młodszą dziewczyną (18l), która również jest tu ofiarą...
Gdy prawda wyszła na jaw zabrał dziecko i wyprowadził się do swojej mamy, która ma mieszkanie w ośrodku dla starszych ludzi.

Ten człowiek nie ma żadnych skrupułów... Nie dość, że zabrał mamie dziecko, dodam, że było to 1szy dzień w jej nowej pracy, to następnie zgłosił masę oszczerstw na policji. W związku z tym policja pojawiła się w biurze i aresztowała moją siostrę! Oczywiście została zwolniona z wycofaniem wszystkich zarzutów i przeproszona przez policję - chociaż uważam, że przepraszam to stanowczo za mało. 

Jak wróciła do domu po 12 godzinach spędzonych w areszcie okazało się, że rzeczy jej syna i byłego partnera zniknęły z domu.

Były partner mojej siostry twierdzi w wiadomości, którą do mnie napisał, że policja i służby socjalne poinstruowały go aby zablokował kontakt matki z dzieckiem, ale jak moja siostra zadzwoniła w oba miejsca aby to wyjaśnić okazało się, ze to oczywiście absolutnie nieprawda.

Minęło już 6 tygodni odkąd moja siostra nie widziała się z synem ani nie otrzymała żadnego dowodu jego życia, przecież to największa tortura jaką można zaserwować matce!!! Policja ani służby socjalne nie chcą się zająć sprawą, gdyż uważają że oboje rodzice mają prawa rodzicielskie i z kim przebywa dziecko musi ustalić sąd.

Od tego czasu moja siostra walczy o każdą możliwą pomoc i wsparcie w odzyskaniu dziecka, ale niestety każdy doradza, że w tej sytuacji pomoże jedynie dobry prawnik i psycholog.

Od końca lutego, z każdej możliwej strony były partner mojej siostry stosuje manipulacje, które mają na celu zniszczenie jej psychicznie i odebrania jej wszystkiego co ma. Dodam, ze moja siostra chodziła do pracy, utrzymywała dom, opłacała wszystkie rachunki, sprzątała, gotowała i zajmowała się dzieckiem, kiedy on leżał na kanapie, całymi dniami oglądał telewizje, grał w gry i spędzał czas z kochanką, próbując nastawić 3 letnie dziecko przeciwko matce, mówiąc, że on i jego dziewczyna to nowa rodzina. Planował ślub z tą dziewczyną i wspólne wychowanie dziecka bez prawdziwej mamy...

Od 19.02 dziecko nie było ani razu w żłobku, na żadnych zajęciach dodatkowych, ominęło wizytę u lekarza, ale co najgorsze nie zabrał go na terapię, gdzie na termin moja siostra czekała od kwietnia 2023... Termin tej terapii moja siostra załatwiała razem z żłobkiem i wnioskowała o pomoc dla swojego dziecka, gdyż mały ma duże problemy z komunikacja i podejrzenie autyzmu.

Moja siostra straciła wsparcie finansowe jakie miała od państwa za dom, który razem wynajmowali, gdyż uwaga!  jej ex nie pracuje!!!! Byli o tym informowani wcześniej i ona niejednokrotnie prosiła go, żeby znalazł coś nawet na 1/4 etatu... Najgorzej, że nikogo nie interesuje, że się rozstali, gdyż on cały czas widnieje na umowie najmu, a nie może go z niej wypisać bez jego zgody! Oczywiście on nie ułatwi jej sprawy więc nie chce się wypisać...

Mało tego, że próbował sprawić, żeby zwolniono ją z pracy, o czym napisałam już powyżej, to dzwonił do opieki społecznej, żeby oczernić moja siostrę i wszędzie opowiada, że to on jest ofiara przemocy domowej. Dodam, że po 1 telefonie do żłobka zgłoszenie w opiece społecznej zostało natychmiast zamknięte.

Jedyna możliwa opcja na odzyskanie dziecka, to załatwienie tego przez sąd, ale koszta sądowe i opłaty za prawnika wynoszą kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ja i moja rodzina próbujemy pomóc mojej siostrze jak tylko możemy, ale też mamy ograniczone środki i jej były partner o tym wie, dlatego pozbawił ja wsparcia finansowego jakie miała i domu, żeby nie mogla zapewnić swojemu synowi dachu nad głową ani nie mogla opłacić rachunków. Obecnie po opłaceniu prawnika moja siostra nie ma nawet na czynsz ani na jedzenie a to dopiero była 1 rozprawa. Dlatego proszę o pomoc, każda złotówka się liczy. Nie możemy pozwolić, aby narcyz i manipulator wygrał sprawę w sadzie tylko dlatego, że nie stać jej na prawnika.

Ja sama jestem matką i nawet nie chce sobie wyobrażać przez co przechodzi moja siostra. Będziemy wdzięczni za wszelką pomoc, dzięki której ten mały kochany chłopczyk, w końcu wróci do swojej mamy. Dla nas jest to teraz najważniejsza sprawa na świecie i zrobimy wszystko, żeby ten horror się w końcu skończył. Nawet boję się wyobrazić w jakim on jest stanie. Jego relacja z mamą jest niezwykle silna, piękna i dobra. On po 2ch dniach rozłąki z mamą nie odpuszczał jej przez tydzień na krok, więc nie wiem w jakim będzie stanie, gdy już teraz minęło 6 tygodni. 

Ogromnie proszę o wsparcie i z góry z całego serca dziękuję.