Natalia Korczak
Dzisiaj byliśmy wykupić leki naszej suni. Mamy zlecony kontakt z fizjoterapeutą.
Cześć jestem Luna! Mam 7 miesięcy urodziłam się 25 stycznia 2024 roku. Od urodzenia los mnie nie oszczędzał. Urodziłam się jako 9-ty szczeniak ostatni, byłam najmniejsza i najsłabsza z mojego rodzeństwa. Zostałam odrzucona przez matkę i pozostawiona na śmierć. Dzięki mojej właścicielce przeżyłam, karmiła mnie butelką i ogrzewała ciepłym kocykiem. Mimo przeciwności losu i dzięki mojej ogromnej chęci życia przeżyłam. Moje rodzeństwo szybko znalazło nowe domy, tylko ja nie mogłam mieć tej szansy szybko. Jednak pewnego kwietniowego dnia przygarnęła mnie kochająca rodzina, która traktuję mnie jako członka rodziny. Warto było tak długo na nią czekać kiedy do nich trafiłam miałam 3 miesiące. Pokochaliśmy się od pierwszej chwili i zaczęłam nowy rozdział w moim życiu. Wszystko układało się bardzo dobrze miałam dużo zabawek, dużo spacerów a na nich kolegów i koleżanki do zabawy. Szczęście jednak nie trwało długo ponieważ zaczęły mnie boleć tylnie łapki. Moja Pani 16 sierpnia 2024 roku zabrała mnie do weterynarza, ale o tym co dalej napisze już ona bo mnie tak strasznie już boli. Dostałam tabletkę i chce mi się spać.
Mój piesek słodko śpi a ja napisze co dalej. Na wizycie stwierdzono problemy ze stawem biodrowym (lewym) , sunia dostała lek na bóle (ficoxil) i skierowanie na konsultacje ortopedyczną .
Dnia 29 sierpnia 2024 roku udaliśmy się na konsultacje do ortopedy na której przekazano nam straszną diagnozę, która brzmi jak wyrok dwa stawy biodrowe są do wstawienia endoprotez koszt 16 tyś. + koszty rehabilitacji. Druga opcja to zabieg FHNO- polega to na obcięciu częściowym głowy oraz szyjki udowej cena za dwa stawy to koszt 9-ciu tyś. + rehabilitacja.
Cena wizyty ortopedycznej i zdjęć RTG to koszt 360 zł. Na tą chwilę zostały tylko do podawania leki przeciwbólowe. Nasza sunia nie może skakać, biegać po prostu ma zabrane psie dzieciństwo. Mimo tego jest pełna życia i miłości do drugiego człowieka.
Znów śmierć zagląda Lunie w oczy jednak my się nie poddajemy i wierzymy że uratujemy naszego czworonoga. Mimo tak krótkiego życia Luna wie co to ból i cierpienie jednak mimo tego ma dużą wole życia.
Dzisiaj byliśmy wykupić leki naszej suni. Mamy zlecony kontakt z fizjoterapeutą.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!