Sześć lat temu adoptowałam ze schroniska labradorkę, była skazana na eutanazje, ale naszczęscie odebrali ją z hodowli , ma wadę genetyczną dolną szczeka jest niewykształcona, od samego początku borykamy się z jej ogromną alergią, miała dwa razy robione testy, jest uczulona na dosłownie wszystko, jeździmy z nią ciągle do lekarzy , teraz jest odczuwalna, dzisiaj pęk jej najprawdopodobniej wrzód na żołądku, znowu wydaliśmy 650 zł jutro znowu weterynarz, ja jestem obecnie na zwolnieniu lekarskim zg gdyż choruje , bardzo bym prosiła o wsparcie na dalsze leczenie mojej kochanej psinki, wszystkie rachunki mam do wglądu,
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!