Drogie ZWIERZOLUBY, jestem silną kobietą, nie tracę ducha, walczę o każde futrzaste życie, ale dzisiaj po wyjściu od weterynarza płakałam jak dziecko. Poddałam się, bo tym razem nie udźwignę kosztów leczenia. Bardzo Was proszę o symboliczną złotówkę na pomoc dla kotki potrąconej przez samochód i zostawionej na smierć !!! Mam już 8 kotów i 5 psów, w tym kilka pod stałą opieką weterynaryjną.
POMÓŻCIE MI😢
To biedactwo zobaczyłam w lewym lusterku w niedzielę, resztką sił czołgała się na poboczu, zostawiłam samochód na środku ruchliwej ulicy i biegłam ile sił w nogach, żeby ją tylko chwycić, zanim kolejny samochód ją przejedzie. Kotka pełzając wyła z bólu, stan tragiczny.
Jechałam tego dnia w inna stronę Polski, ale teraz miałam tylko jedną myśl, znaleźć weterynarza. Udało mi się, otrzymałam pomoc w Raciborzu - opis stanu kotki na jednym ze zdjęć.
Pani weterynarz powiedziała, że kotkę od śmierci dzieliły godziny, musiała leżeć jakiś czas po potrąceniu, bo muchy złożyły jaja i w otwartych ranach wykluły się larwy. Na obu nogach głębokie rany, do kości, w czwartek zostaną zszyte w znieczuleniu. Rentgen wykazał, że biodro jest przetrącone i potrzebna jest operacja. W moczu nadal widać krew. Kotce codziennie podawane są kroplówki i zestaw zastrzyków. Karmię ją strzykawką, żeby nabrała siły. Już wydałam ponad 1000 zł, każda kolejna wizyta to minimum 250 zł, dodatkowo zabieg i operacja🫣. Wstyd się przyznać, ale nie mam kogo poprosić o pomoc. Każdy tylko powtarza, że kolejny problem sobie wzięłam na głowę😢. Serce się kraje na społeczną znieczulicę. Dopóki żyję będę ratować te Biedy, nie mogę pozostać ślepa na cierpienie. Tyle samochodów ominęło kotkę i zostawiło na smierć😢. Tego dnia miałam jechać inną trasą, ale jakaś siła postawiła mnie na drodze tego biedactwa. Dałam jej na imię HOPE - NADZIEJA❤️.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!