Witam wszystkich serdecznie,
zwracam się z ogromną prośbą o pomoc. Przez większość swojego życia starałem się pomagać innym na ile mogłem, często zaniedbując siebie. Zajmowałem się w życiu różnymi rzeczami. Pracowałem w teatrze, byłem dziennikarzem, pisałem teksty na zlecenia. Na zdjęciu z moim ukochanym szkółkowym koniem, w czasach, gdy jeszcze żyłem normalnie. W wyniku różnych zawirowań życiowych, w tym śmierć bliskich mi osób, moje życie wywróciło się do góry nogami, straciłem wszystko, co miałem. Zostałem bez dachu nad głową i środków do życia. Pomieszkuję u osób, u których uda mi się uprosić nocleg w zamian za posprzątanie, pomoc w domu, gotowanie itp. Ciągłe proszenie znajomych o nocleg i kromkę chleba, wyczerpuje psychicznie. A kilka nieprzespanych nocy, kiedy nie udało się znaleźć kąta do spania, spędzonych na dworcu kolejowych wykańcza fizycznie i psychicznie.
To, co zostało z mojego domu, który mi odebrano nie z mojej winy przedstawiam na zdjęciach. Jest to obraz nędzy i rozpaczy. Niestety, nawet remont nie pomoże, gdyż moja siostra pozbawiła mnie do niego praw i pozbyła się wszystkich moich rzeczy.
Pragnę wrócić do normalnego w miarę poukładanego i spokojnego życia. Potrzebuję środków na nowy start, wynajęcie pokoju, środków na utrzymanie i skromne życie. Potrzebuję również używanego laptopa ze względu na pracę, niestety bez niego stracę także i ją. Moja pensja nie wystarcza na wiele, a już na pewno nie na zaczęcie wszystkiego od początku.
Potrzebuje trzy tysiące złotych – to dużo, niestety nie mam się do kogo zwrócić o pomoc, gdybym miał, nie prosiłbym o pomoc tutaj. Moja rodzina nie interesuje się moim losem. A po śmierci najbliższych zostałem praktycznie sam.
Mam prawie trzydzieści lat, ktoś powie – dorosły chłop, poradzi sobie! – Pewnie w innych okolicznościach, by tak było. Niestety, przemęczenie, zarówno fizyczne, jak i psychiczne swoje robi. Zwracam się do Was, jeśli możecie pomóc człowiekowi w potrzebie, pomóc mu wrócić do normalnego i godnego życia, będę Wam dozgonnie wdzięczny.
Nie mam już sił na codzienne niemal błaganie o schronienie i jedzenie. Nie mam sił na spędzanie nocy pod chmurką. Wasza pomoc jest moją ostatnią deską ratunku. Czuję, że inaczej sobie nie poradzę. Dlatego jeszcze raz, bardzo proszę o wsparcie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!