Od kilkunastu miesięcy proszę o pomoc dla bezdomnych kotów z osiedla przy ulicy Gawłowskiej w Sochaczewie.
Niestety pomóc nikt nie chce, a kotów przybywa w zastraszającym tępie.
Głodne, schorowane wychodzą z każdego kąta.
Rodzące co miot dzikie, bezdomne kotki.
I ich dzieci które umierają z głodu z chorób bardzo bolesną i okrutną śmiercią.
Nigdy nie prosiłam o wsparcie finansowe na sterlizacje I kastrację bezdomnych dzikich kotów.
Gdyż tą pomoc uzyskałam zawsze od Urzędu Miasta Sochoczew.
Stety i niestety Miasto oferowało tylko wsparcie finansowe.
Koty musiałam łapać sama.
Bez klatki łapki, kenelow itp.itd było to poprostu nie możliwe.
A pomocy w wyłapaniu nie zaoferował nikt.
Kotów jest juz ponad setka.
Dokarmia Je jedna osoba, której jest coraz ciężej wykarmić taką gromadę.
A One wszystkie chcą jeść.
Matki karmiące jedzą podwójnie.
Dlatego dzis proszę o pomoc ,nie mogę już liczyć na Urząd Miasta bo pomoc przepadła.
Proszę o wsparcie zbiórki na sterlizacje, kastrację, klatkę łapkę, kenele w którym będę mogła przewieźć koty na zabiegi.
Nie mam nic ,a One potrzebują pomocy!!!
Usypiłam każdy napotkany ślepy miot, zabierałam matkom ,schorowane kocie dzieci.
Leczyłam na warunkach Urzędu Miasta. Za dużo już tego cierpienia w 21wieku i ludzkiej obojętnosci.
Liczy się każda złotówka.
Bardzo proszę o wsparcie.
Tylko tak możemy zakończyć wspólnie, bezsensowne cierpienie i umieranie.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!