Samotna matka kontra RUCH S. A

Witam wszystkie duszyczki o dobrych serduszkach. Może na początku napisze coś o sobie. Jestem 36 letnia kobieta której życie nie rzucało róż pod nogi a raczej kłody. Po dwóch nieudanych związkach w tym drugi z osobą uzależniona od alkoholu, samotnie wychowuję dwoje dzieci (syn14 lat, córka 9 lat). Moje kłopoty zaczęły się od tego, że gdy syn był starszy postanowiłam założyć salonik pracowy.Zostałam  ajentem i podpisałam umowę z firma RUCH S. A.Pozniej zaszłam w ciążę i pod serduszkiem nosiłam córeczkę. Partner z którym byłam był alkoholikiem i przepijał całe zarobione pieniądze. Musiałam radzić sobie sama. Wtedy potrzebowałam pracownika który mnie w tym saloniku zastąpi. Zatrudniłam osobę z którą wychowywałam się w rodzinnym domu dziecka. Chciałam jej pomóc ponieważ szukała wtedy pracy i wydawało mi się na tamten moment że to była słuszna decyzja. Niestety gdy ja przebywalam na macierzyńskim. Osoba która u mnie pracowała zaczęła mnie okradać. Rozdawała papierosy za darmo znajomym, wyprowadzała pieniądze z kasy. Zorientowałam się dopiero o całym procederze gdy zrobiłam renamenr w saloniku. Niestety już było za późno. Przez pół roku okradła mnie na 34 tysiące złotych. Oczywiście odrazu została zwolniona. Ja musiałam zamknąć salonik bo sama nie mogłam z małym dzieckiem prowadzić dalej po 12h sklepu. Oddałam sprawę do prokuratury o popełnieniu przestępstwa. Osoba która dopuściła się tego czynu została skazana. Tylko że to jest na papierze ponieważ, komornik nic prawie od wielu lat nie ściąga od tej osoby. Po prostu nie ma z czego. Natomiast ja zostałam z długiem na rzecz Ruch S. A ponieważ to ja formalnie odpowiadałam za towar w saloniku i za pieniądze z utargu. Zaczęła się moja gehenna. Nie byłam w stanie spłacać takich pieniędzy będąc na zasiłku macierzyńskim.W końcu sprawa trafiła do sądu. Pomagał mi prawnik pro bono. Za co byłam mu ogromnie wdzięczna. Jednak sąd stwierdził że to ja odpowiadam prawnie za braki towaru i gotówki ponieważ ja byłam strona umowy a nie ta osoba która zatrudniłam. Mając dwoje dzieci i zarabiając minimalna pensje nie byłam wstanie spłacać takich rat jak chciał RUCH S. A. Płaciłam cały czas dobrowolnie po 500 zł chodź nie raz mi brakowało na inne bieżące  rzeczy. Ale chciałam polubownie załatwić ten problem. Niestety dla RUCH S. A były to niesatysfakcjonujące wpłaty. Obecnie mam komornika na pensji. Zostaje mi 2069 zł plus 500 + oraz alimenty z funduszu 500 złna córkę  i 350 zł na syna. Jako matka dwóch wspaniałych pociech. Jest mi ciężko że przez moje dobre serce wpędziłam nad w takie kłopoty. Nie mogę dzieci zabrać na wakacje bo nas na to nie stać. Boję się że gdy odejdę im zostanie ten kłopot. Nie chciałabym aby weszły w swoje dorosłe życie z moimi problemami.Chciałabym żeby spokojnie patrzyły w przyszłość jak na tym zdjęciu. Nie mam żadnej pomocy że strony rodziny. Mama mi umarła jak miałam 8 lat a ojca nigdy nie znałam. Mimo wszystko staram się być silna kobieta i stawiać dla dzieci czoła z problemami. Ale to spędza mi sen z powiek. Ostatnio podupadła na zdrowiu. Boję się że jak coś by mi się stało to zamiast im pomóc to przysporze kłopotów i zostawię z długami. Chciałabym Was prosić o jakikolwiek finansowy datek. Każda wpłacona kwota od Was przybliży mnie do pozbycia się tego balastu. Nie jestem w stanie sama tego spłacić nawet przez najbliższe 30 lat. Była bym ogromnie Wam wdzięczna za okazałe wsparcie. Dołączę dokumenty które potwierdzają moja historie. Pozdrawiam i ściskam cieplutko.