Historia Dżodżo nie jest szczególnie wyjątkowa...
Został znaleziony w Gdańsku, "na wolności" z potężnym świerzbem. Właściciel się nie zgłosił, ale Dżodżo trafił na pełnych dobrej woli ludzi - zabrali go do weterynarza i kupili mu odpowiednich wymiarów klatkę. Nie byli jednak przygotowani na posiadanie takiego zwierzęcia, Dżodżo spędził więc kilka miesięcy bez papuziego towarzystwa, zalecając się do lusterka. Wreszcie jego opiekunowie postanowili poszukać mu domu odpowiadającego jego potrzebom - i zgłosili się do nas z prośbą o pomoc.
Okazało się, że Dżodżo nadal miał świerzb, a do tego ubytki w piórach na szyi i przerzedzenia na brzuszku.
Dżodżo jest obecnie po 4 dawkach iwermektyny i badaniu kału. Ze względu na ubytki w piórach dla bezpieczeństwa przyszłego domu adopcyjnego na wizycie kontrolnej wykonaliśmy badania pcr pod kątem circowirusa (wyszły ujemne) i zaczynamy mu szukać domu stałego.
Jego leczenie trwało prawie 2 miesiące, a my poświęciliśmy mu nie tylko sporo czasu, ale i pieniędzy - wydaliśmy na niego (diagnostyka, leczenie, jedzenie i zabawki) ponad 800 zł. Jest to dla nas spory wydatek, dlatego będziemy naprawdę wdzięczni za każde wsparcie.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!