Nazywam się Grzegorz Błaszczyk, mam 28 lat, urodziłem się w Biedakowie w Warszawie. Z wykształcenia jestem polonistą, z zawodu jestem artystą, malarzem, pisarzem, poetą i performerem (tak, pracuję gdziekolwiek, gdzie mnie chcą).
Rok 2023 nie był dla mnie łaskawy; rozpadł się mój wieloletni związek, przerwałem 2,5-letnią abstynencję i zaliczyłem epizod bezdomności. Powoli staram się stanąć na nogi, ale na ten moment moim jedynym trwałym sukcesem jest to, że nie piję. Tym samym w życie bardziej przegrywam, niż wygrywam.
Niedawno straciłem pracę i jestem w trakcie szukania nowej. Jednakże długi, które mam, wpędzają mnie w nędzę i sabotują wyjście na prostą. Nie chcę jednak, żeby inni ludzie w całości spłacili moje zobowiązania wobec banku, przyjaciół i lichwiarzy — wybrana przeze mnie kwota to minimum potrzebne mi do popłacenia spraw pierwszej potrzeby i dojechania do pierwszej wypłaty w październiku.
Wierzę w karmę, a jeśli opinia o człowieku jest wyznacznikiem jego karmicznego poziomu, to ja mam opinię człowieka dobrego i poczciwego. Aktywnie udzielam się w Stacji Praga, gdzie poprzez sztukę staram się zadbać o to, żeby dzieci z patokamienic w przyszłości nie poszły do więzienia. Wiele osób uzna, że wolontariat w momencie, gdy jest się biedakiem, jest co najmniej nieroztropny. Pewnie te osoby mają rację, ale te dzieciaki nie poczekają na to, aż będę bogaty (co może nigdy nie nadejść).
Przełykam ogromną żabę, pisząc ten tekst błagalny. Chciałbym się jakoś odwdzięczyć za pomoc, dlatego moim Darczyńcom Bożym mogę zaproponować sztukę; 50 zł+ wiersz pochwalny, 500 zł+ obraz.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!