Aga Werner
Kochani, jestem mocno podłamana, proszę o wasze kciuki i modlitwy :( w zeszłym tygodniu tata miał wolne i kotkiem opiekował się kolega. Widział go jeszcze w weekend na osiedlu obok. W poniedziałek rano miska była pusta. Od tego czasu kotka nie widać, nie słychać. Nie wiadomo gdzie jest. Zostawiamy mu jedzenie, ale nie przychodzi i nie je. Miski pełne. Nie czeka pod bramą firmy, nie ma po nim śladu. Szalejemy z niepokoju, nie wiadomo co się dzieje. W tym tyg. miał być u weta na zabiegu, przeglądzie. Zniknął :( obok jest ulica, osiedle, tory. Opcji jest kilka, albo ktoś go przygarnął, albo myśli, że go porzuciliśmy (były święta, firma zamknięta) albo - o co boję się najbardziej - zginął :( błagam was o modlitwę, trzymanie kciuków i wiarę, że się odnajdzie cały i zdrowy. Póki co nic nie wiemy. Do firmy zaczął przychodzić inny kotek. Będę informować na bieżąco co i jak :(
Paulina
Wszystkiego dobrego dla kotka!
Anonimowy Darczyńca
:)
Slawomir Krawczuk
Na zdrowie
Aga Werner - Organizator zbiórki
Dziękujemy! :)